Fanowska Fineasz i Ferb Wiki
Advertisement
Fanowska Fineasz i Ferb Wiki

Rano, gdy Katrin zjadła śniadanie, przyszli po nią Ferb, Buford, Baljeet, Izabela i Fineasz. Zaczynają budować wielką trampolinę. Izabela jest niezadowolona z faktu, że Katrin tu jest. Zaczyna ją wkurzać. Baljeet prosi na randkę Katrin. Czy Katrin przyjmie propozycję czy odmówi?

Bohaterowie

Fabuła

Katrin Strawberry Shorcake

Jest dopiero 8:00. I co ja mam robić przez ten czas? Hym.........Może zrobię śniadanie dla mnie i dla babci i Rexunki? Tylko co? Hym............Naleśniki. Tak, naleśniki. Nie no, ja gadam do siebie. Dobra, pierw się ubiorę, umyję zęby, zrobię śniadanie i wtedy obudzę babcię.

Katrin wszystko zrobiła to co miała zrobić i poszła obudzić babcię. Gdy babcia wstała i się ubrała. Zjadły śniadanie i wtedy ogarnęły po śniadaniu. Była już 9:20. Usiadły na kanapie i zaczęły oglądać telewizję, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi.

<Ding dong>

Katrin:Babciu, ja otworzę.

Katrin poszła otworzyć drzwi.

Katrin:Cześć, a co wy tu robicie?

Wszyscy:Cześć.

Ferb:Mówiłem wczoraj, że przyjdziemy po ciebie.

Izabela:Jak ja jej nie znoszę! Jeszcze mi kradnie tekst!<Do siebie pod nosem>

Buford:Mówiłaś coś?

Izabela:Nie, nic.

Fineasz:To co idziesz do nas?

Katrin:Czekajcie, zapytam się babci czy mogę. Babciu, mogę iść do Fineasza i Ferba?

Babcia:Dobrze, tylko wróć o 17:00.

Katrin:Dobrze.

Fineasz:A twoja babcia umie grać w karty?

Katrin:Tak, zależy w jakie?

Fineasz:W makao?

Katrin:Tak się składa, że ja i babcia jesteśmy w tej grze nie do pobicia.

Fineasz:A może by twoja babcia chciała wpaść do naszej mamy. Nasza mama organizuje sąsiedzką grę w karty. I co ty na to?

Katrin:Dla mnie bomba. Babciu, może byś chciała pograć w makao z sąsiadami?

Babcia:Dobrze wnusiu. A kiedy?

Fineasz:Teraz proszę pani.

Babcia:Możesz mówić do mnie babciu. Już idę.

Izabela:Aaaaaaaaaaaa!!!!<Krzyknęła>

Buford:Co się tak drzesz i to mi nad uchem?

Izabela:Bo sobie coś przypomniałam i muszę już iść.

Izabela pobiegła do domu z łzami w oczach.

Fineasz:Co jej się stało?

Ferb:Ja nie wiem.

Fineasz:To choćmy do nas do ogródka.A ja,

Katrin:Wiem co chcesz powiedzieć, Fineasz. Lepiej, żebym ja poszła. Jestem dziewczyną.

Fineasz:No dobrze.

Wszyscy poszli do ogródka Fineasza i Ferba. Tylko Katrin poszła do Izabeli.

<Ding dong>

Izabela:Czego tu chcesz?

Katrin:Chciałam się ciebie zapytać, co się stało, że płakałaś?

Izabela:Nie twój interes! A teraz idź już sobie. Nie chcę na ciebie patrzeć.<Po tych słowach zamknęła drzwi>

Katrin poszła do ogródka Fineasz i Ferba.

Katrin:Już jestem. A gdzie jest babcia?

Fineasz.Twoja babcia jest z moją mamą i sąsiadami w kuchni. A co z Izabelą?

Katrin:Powiedziała tylko, że to nie jest mój interes i nie chce na mnie patrzeć. I potem zamknęła drzwi. Czy ona zawsze się tak zachowuje?

Fineasz:Coś się musiało chyba stać. Nie nigdy tak się nie zachowywała.

Buford:Jak Izabeli nie ma to mogę powiedzieć. Co robicie?

Ferb:Hahaha, Buford.

Wszyscy zaczęli się śmiać.

Baljeet:Psss, Buford możemy na słówko?

Buford:Co chcesz?!

Baljeet:Bo chcę zaprosić dziewczynę na randkę. A nie wiem jak to zrobić.

Buford:Chwila, chcesz zaprosić Izabelę!

Baljeet:Nie! Katrin.

Buford:Wow, idź normalnie ją zaproś i tyle.

Baljeet:Dobra.Ekhem....Katrin czy byś chciała się umówić ze mną na randkę?

Katrin:Em...Baljeet, znamy się  dopiero od wczoraj. Ja ciebie dobrze jeszcze nie znam. Przykro mi, ale muszę odmówić.

Baljeet:A mogłem zaprosić Izabelę na randkę!<Krzycząc i płacząc po tych słowach wybiegł z ogródka>

Buford:Złamałaś kujonowi serce. Trzymaj się na baczności!!!<Po tych słowach wybiegł z ogródka>

Katrin:Co ja takiego złego żem powiedziała?

Ferb:Odmówiłaś.

Fineasz:Dziwisz jej się.

Ferb:No, nie.

Katrin:A Fineasz, czemu wczoraj pobiegłeś do domu? Jak się zapytałam czy coś czujesz do Izabeli?

Fineasz:Bo sobie coś przypomniałem.<Skłamał>

Katrin:A odpowiesz mi teraz na pytanie?

Fineasz:Nie dasz mi spokoju z tym pytaniem?

Katrin:Nie, jak nie powiesz.

Fineasz:No dobrze czuję coś do Izabeli. Lubię jak tu przychodzi, jak się do mnie uśmiecha i lubię jej pytanie "Co robicie"...Po prosu Kocham ją.

Katrin:To czemu jej tego nie powiesz?

Fineasz:No, bo wstydzę się. A jeżeli ona nic nie czuje? Możemy zmienić temat?

Katrin:Pewnie.

Ferb:Może coś zbudujemy?

Fineasz:Ej, Ferb wiem już co będziemy dzisiaj robić! Mówiłaś, że jesteś dobra w makao. Więc zagramy w to.

Katrin:Jej, super.

Fineasz, Ferb i Katrin zaczęli brać się do pracy. Po chwili były już rozłożony stół, krzesła i karty. Na stoliku też stały szklani, picie i jakieś słodycze.

Fretka:Fineasz, Ferb, a co wy tu kombinujecie?

Fineasz:Poznaj, a o to nasza siostra Fretka. Fretka, to jest Katrin. Gramy w karty.

Fretka:Inna dziewczyna. A gdzie Iza? A w co gracie?

Fineasz:Izabela jest w domu. W makao. Chcesz do nas dołączyć?

Fretka:Co wy z tym makao. W kuchni grają i tu też!!!!

Fretka zła poszła do domu.I tak mienły parę godzin.

Babcia:Katrinuś, chodź. Idziemy już do domu.

Katrin:Dobrze babciu. Do do jutra. Przyjdę do was.

Fineasz, Ferb:Pa

Katrin:Pa

Katrin z babcią poszły do domu. Zjadły obiado-kolację, pogadały chwilę i poszły spać.

Advertisement