Fanowska Fineasz i Ferb Wiki
Advertisement
Fanowska Fineasz i Ferb Wiki

UR-icona
60px-UR-icona.png Strona stworzona specjalnie na
Użytkownikową Rywalizację .

Czy słyszałeś o białych krukach?- opowiadanie pełnometrażowe stworzone specjalnie na UR 2016/2017.

Bohaterowie[]

Fabuła[]

Czy słyszałeś o białych krukach?

Nastoletni chłopak siedział w swoim pokoju, beznamiętnie wpatrując się we wschodzące słońce. Wstał dość niedawno, a po braku jakichkolwiek odgłosów dochodzących zza drzwi wywnioskował, że pozostali wciąż śpią. W sumie to i lepiej, nie musiał znosić narzekań swojej matki, że zrobił coś źle, że to, że tamto. Chłopaka zawsze to niezmiernie denerwowało, jednak nigdy nie reagował. Zaczął dopiero niedawno, odpyskowywał, obrażał, a nawet był w stanie wywalić matkę za drzwi. Pewnie wyklinałby samego siebie za takie zachowanie, jednak nie obchodziło ono go. Robił to, na co miał żywnie ochotę, a relacje z Izabelą (nigdy nie nazywał jej w myślach i rozmowach matką) wisiały mu i powiewały. W jego oczach była tylko denerwującą kobietą, ona tylko wydała go na świat, nic wielkiego.

Nieco zdziwił go dźwięk swojego dzwonka, który oderwał go od tego wątpliwie fascynującego widoku. Death metal rozległ się w całym domu, na co właściciel telefonu przeklął i niemalże rzucił się, by go wyłączyć. Kto do śmie zakłócać mu chwilę spokoju, na którą tak rzadko może sobie pozwolić?! Złapał komórkę i spojrzał na wyświetlacz. Juliet! Latorośl od Van Stommów, panienka "z dobrego domu", egoistka, wróg, nemezis...

Jedyna osoba, której ufał i nie traktował jak pionka lub śmiecia.

Dlatego też nie wahał się ani trochę, odebrał połączenie.

- Ash? - usłyszał jej głos. Melodyjny, idealny do wokalu, ale również spowity jadem i ironią, twardy, stanowczy. Uśmiechnął się pod nosem, słysząc go. Ach, w tej dziewczynie było tyle kontrastu. Tak bardzo się wyróżniała spośród innych, że młody Tjinder nie był w stanie jej nie zauważyć. Twarda, ale łagodna. Ironiczna, ale wrażliwa. Twarda jak stal... łamliwa jak szkło. Juliet Van Stomm, pełna kłamstw, manipulacji, grania. Juliet Van Stomm, osoba, której nienawidził, jednocześnie ją ubóstwiając.

- Nie uważasz, że to dość specyficzna pora na rozmówki? - odpowiedział jej, siadając z powrotem na parapet. Słońce jeszcze nie wzeszło, rodzina jeszcze nie wstawała. Jak idealnie.

- Pragnę ci kulturalnie przypomnieć, że sam wydzwaniasz do mnie o niewyobrażalnych porach - odpowiedziała Juliet, a w jej głosie Ash z łatwością wyczuł dozę ironii, a nawet rozbawienia. Nie było to ciętą ripostą, jednak nie odbiegało to od prawdy. - A tak bardziej poważnie, nie mam nic do roboty, a rodzice śpią. Po godzinie wnioskuję, że u ciebie jest podobnie. - Zdradź mi swoje sekrety, jasnowidzu.

- Wracając, przeglądałam ostatnio stare rzeczy rodziców. Wiesz, stare dokumenty, pisma, jakieś ważniejsze papiery, były tam też stare listy, a nawet kartkówki i sprawdziany. Niby nie brzmi to jakoś specjalnie zachęcająco, ale uwierz, znalazłam tam naprawdę ciekawe rzeczy. Wiesz, że swego czasu mój ojciec dla jaj zarywał do twojego? I również w tym samym okresie miał co najmniej trzy dziewczyny jednocześnie? A najlepsze jest to, że był wtedy w naszym wieku. A wciąż nam wmawiają, jak to oni nie byli wtedy grzeczni! Gówna prawda, jak widać. - Juliet mówiła i mówiła, a Ashowi podsunęła pomysł na zrobienie tego samego. Co prawda nigdy się nie interesował swoją rodziną, ale zawsze może znaleźć coś ciekawego. Poza tym, czy ona nie powiedziała czegoś o związku ich ojców? Cholera, to może być ciekawsze, niż na początku myślał. Z tą myślą wyszedł z pokoju, kierując swoje kroki do biura ojca. Wciąż miał włączoną rozmowę z Juliet, a ta nie przestawała mówić. Ash jej nie przerywał, wiedział, że tak naprawdę ona może porozmawiać w tak otwarty sposób tylko z nim. I vice versa.

Gdy w końcu znalazł się w biurze ojca, rozejrzał się po pokoju. W sumie nigdy tu nie był. Ściany były zupełnie białe, a panele na podłodze irytująco jasne. Dla nieszczęścia oczu Asha, meble były w podobnym kolorze. Baljeet zawsze lubił jasne kolory. Wciąż był jednak lepszy od Izabeli... Zawsze, gdy ich syn widział, w jakiej tonacji barw jest pracownia matki... W mordę, na samą myśl zaczęły go boleć oczy! Podszedł do jednej z półek, otwierając ją. Ujrzał tam całkiem spory plik kartek, kilka teczek i segregatorów. Znalazł się też tam pokaźnym rozmiarów album ze zdjęciami. Był podpisany korektorem, bardzo niechlujnie. "Fantastyczna Piątka na przestrzeni lat".

Chłopak uniósł brew z ciekawości, otwierając album.

- Znalazłeś coś ciekawego? - spytała Juliet, kończąc swój monolog, którego młody Tjinder nawet nie słuchał. W sumie zawsze, gdy jego nemezis wchodziła w tryb długiego gadania, ten się po prostu wyłączał. Działało to już niemalże automatycznie, chłopak nie miał na to wpływu. - Album - odpowiedział krótko, przewracając szybko kolejne kartki. Na zdjęciach przewijały się różne osoby, dziewczyna z niebieskimi włosami i trochę przerażającym uśmiechem, rudy chłopak z wielkimi brylami i jeszcze większy tomiszczem w dłoniach, dwójka chłopców, widocznie bliźniaków z różowymi oczami i czerwonymi włosami, co wyglądało przekomicznie...

Ale zawsze powtarzało się pięć osób. Ojcowie jej i Juliet, bardzo ładna (według Asha) dziewczyna z długimi, czarnymi włosami, chłopak z zielonymi włosami i spojrzeniem, z którego nie dało się nic wyczytać oraz czerwonowłosy chłopak, na każdym zdjęciu miał wesoły uśmiech. Domyślił się więc, że to oni byli tą "Fantastyczną Piątką". To było aż niesamowite, że mimo upływu lat wciąż w większym lub mniejszym stopniu trzymali się razem. Jednak zawsze mieli swoich przyjaciół, osobnych. Na przykład ta dziewczyna. Dopiero po chwili dotarło do niego, że to jego matka. Strasznie się zmieniła przez ten czas. Kiedyś jej włosy były długie, kruczoczarne i miała te ładne, granatowe oczy. Teraz je skróciła, do ramion i nosiła soczewki kontaktowe, przez co miała jaśniejsze oczy. Ale mimo wszystko, było mu trochę wstyd, że jej nie rozpoznał.

Zauważył też zdjęcie, na którym Izabela była obok jakiejś innej dziewczyny. Niby nic nadzwyczajnego, ale... wyglądały identycznie. Te same włosy, te same oczy, niemalże ta sama twarz. Tylko kolor skóry był różnicą, dziewczyna obok, według opisu zdjęcia nazywała się Liv, była bardzo blada. Ashowi nawet przeszło przez myśl, że mogą być bliźniaczkami. Biorąc pod uwagę samo zdjęcie, dziewczęta wyraźnie za sobą nie przepadały. Nie wiedział, dlaczego, ale zaczął do Liv Hamilton pałać natychmiastową sympatią.

Przewrócił kartkę.

- O, Juliet, znalazłam twojego ojca - zakomunikował niezbyt entuzjastycznie, widząc na kolejnym zdjęciu Buforda Van Stomma. Stał w towarzystwie dwójki chłopaków, wyglądających na typowych kujonów. W jednym z nich rozpoznał swojego ojca, Baljeeta. Natomiast drugi został podpisany jako Scott Douglas. Wyglądali na... delikatnie mówiąc, przerażonych obecnością łobuza. Buford trzymał ręce na ich ramionach, ściskając ich niby przyjacielsko. W rzeczywistości było widać, że ucisk był dość mocny, a na twarzach obojga było widać ból. Minimalny, ale ból.

- Naprawdę? Co to za zdjęcie?

- Ciekawe - mruknął tylko, przyglądając się mu bliżej. Aż uśmiechnął się na myśl, że obecna sytuacja była dokładnie odwrotna.

Po raz kolejny przerzucił stronę.

Jego uwagę natychmiast zwróciło jedno ze zdjęć, na którym rozpoznał swoją matkę. Było zrobione wyraźnie z ukrycia, co zdziwiło chłopaka. Oprócz Izabeli była na tym zdjęciu jeszcze jedna osoba, chłopak z czerwonymi włosami, którego widział wcześniej. Izabela wyraźnie była nim zainteresowana, obejmowała go z zawadzkim wyrazem twarzy. Chłopak jednak nie obejmował jej, przeciwnie, próbował się nawet nieco odsunąć. Było to niezauważalne, sam Ash dostrzegł to dopiero po jakimś czasie i głębszej analizie. Jego wyrazu twarzy nie było widać.

Ku jego zdziwieniu, natychmiast zainteresował się tym chłopakiem. Nigdy w życiu nie widział go na oczy, tylko i wyłącznie na zdjęciach, które przeglądał obecnie. Poza tym, Izabela nigdy o nim nie wspominała, chociaż według zdjęć było widać wyraźnie, że leciała na niego. Więc gdy tylko usłyszał dźwięk otwieranych drzwi i słowa Baljeeta "wróciłem", rzucił telefon w kąt, z wciąż włączoną rozmową z Juliet, chwycił zdjęcie i pognał do ojca. Omal nie wywalił się na schodach, ale jego to w sumie nie obchodziło.

Baljeet, widząc swojego syna w takim stanie, nieco się zdziwił. Był problematyczny, ale mimo wszystko zawsze zostawał w jakiejś granicy spokoju i poprawności. A tu proszę, leci chłopak na łeb na szyję.

- Tato! - wykrzyczał nagle, w kilku susach pokonując dzielący ich dystans i wyciągając przed siebie znalezione w albumie zdjęcie. - Kim on jest?

- Hmm? - Hindus zerknął na zdjęcie. Uśmiechnął się mimowolnie widząc swojego dawnego przyjaciela. - Ach, on! To synku jest dawny przyjaciel mój i Izzy, Fineasz Flynn. Dobry był z niego chłopak, dobry!

Ash spojrzał na ojca z nieukrywaną ciekawością.

- Dlaczego dawny? Była między wami jakaś kłótnia czy coś w tym stylu?

- N-nieważne - odpowiedział szybko Tjinder, unikając wzroku syna. - Jesteś za młody, by to wiedzieć.

- Tato - powiedział ostrzegawczo Ash, niemal warcząc. Dla kogoś mogłoby wydawać się szokujące, by syn warczał na ojca, ale w domu Tjinderów nikogo to nie dziwiło. - Nie zamieniaj się w Izabelę. Poza tym, widziałem, co robiłeś w moim wieku. Opowiesz mi o tym?

Baljeet westchnął ciężko, no to synek ma go w garści.

- Tak. Usiądź. To będzie... ciekawa opowieść.

***

Czy słyszałeś o białych krukach?

Dwójka studentów siedziała na ławce w parku, z książkami na kolanach. Jeden z nich jadł jabłko i z zainteresowaniem słuchał drugiego, który prowadził właśnie wykład o pracy silnika elektrycznego. Oboje mieli jutro ważny egzamin i nie mogli przepuścić ani jednej okazji. W końcu musieli mieć dobre oceny, od tego zależał ich honor!

- A więc jeżeli ustawisz cztery palce lewej dłoni zgodnie z kierunkiem przepływu prądu tak, że linie pola magnetycznego będą ci się wbijały w dłoń, to odgięty kciuk wskaże ci kierunek działania siły elektromagnetycznej - mówił Hindus, żywo gestykulując, raz po raz poprawiając książki na kolanach, aby te nie spadły. Jego towarzysz, zielonooki okularnik zapisywał wszystko żwawo, nie chcąc stracić nic, co przydałoby się do egzaminu.

W ich pobliżu znajdowała się grupa kruków, siedziały na fontannie i popijały z niej wodę. Chłopaki parę razy rzucili im okruszki swoich kanapek, które ptaki z przyjemnością wydziobały. Dzień był wyjątkowo ciepły i słoneczny, w końcu jesień, a co za tym idzie rok szkolny dopiero się rozpoczynały. Nic nie mogło zakłócić tego spokoju...

- Siema, głąby!

A jednak mogło.

Oboje obrócili się niemalże natychmiast, słysząc głos łobuza. Buford niewiele się zmienił od gimnazjum, można nawet pomyśleć, że nie zmienił od tego czasu ubrań. Ewentualnie nosił bardzo podobne, jednak znając jego, każdy stawiał bardziej na pierwszą opcję.

- Co wy do cholery robicie? - spytał, widząc stertę książek na ławce i kolanach chłopaków. - No błagam, nie mówcie mi, że się uczycie? Jesteście na studiach! Studia nie polegają na uczeniu się cały czas! Chodźcie, wyskoczymy gdzieś!

- Nie ma mowy, jutro egzamin!

- Do którego uczucie się od dobrych ośmiu miesięcy. Scott, na litość, bądź mądrzejszy!

- Nic z tego, Buf - odpowiedział mu Douglas, poprawiając okulary. - Szef każe, sługa musi.

Van Stomm jęknął tylko, uderzając głową o ławkę. Wybawienie nadeszło z chwilą, gdy do jego głowy wpadł pomysł.

- Pójdziemy do Izabeli.

Oboje natychmiast obruszyli się, słysząc imię dziewczyny. Scott, bo dawno mu się podobała, a Baljeet... bo z nią sypiał. Nikt o tym nie wiedział, ale on i Garcia-Shapiro bardzo często spędzali ze sobą noce. Nie byli jednak kochankami czy coś w tym stylu. Bardziej działało to na zasadzie "przyjaciele z korzyściami". Scott natomiast kochał Izabelę odkąd tylko ją poznał, w pierwszej klasie gimnazjum. Zawsze wydawała mu się być ideałem - piękna, pełna gracji, delikatna i miła. Potrafiła jednak przywalić, gdy nadejdzie taka potrzeba, o czym boleśnie przekonały się okulary Douglasa. I choć ta miłość nigdy nie została odwzajemniona, ten wciąż miał nadzieję. Dość nikłą, ale wciąż.

- Dobra, chyba możemy zrobić sobie przerwę, nie? - spytał Scott, zamykając podręcznik, który trzymał na kolanach. Baljeet po chwili zrobił to samo. Spakowali cały swój dobytek do torby Douglasa, a Buford w przypływie dobrego humoru spowodowanego zwycięstwem zobowiązał się, że będzie ją za nich nieść. Douglasa to mocno zdziwiło, ale dla Hindusa było to normalne. Łobuz często nosił mu rzeczy, gdy miał wyjątkowo dobry humor i widział, że chłopak sam nie daje rady. - Oboje jesteście takimi słabeuszami, więc ja to wezmę. Doceńcie to.

Studenci docenili.

Szli tak w milczeniu przez jakiś czas, kierując się do domu dziewczyny. Nie mieli wcale daleko, ale z jakiegoś powodu droga okropnie im się dłużyła.

Po chwili zobaczyli na ulicy Izabelę, co trochę ich pocieszyło. Jednak nie była sama. Była z Fineaszem, rozmawiali wesoło. Czarnowłosa cały czas prawiła mi zmyślne komplementy, delikatnie dotykała po rękach, włosach i wpatrywała się w niego z maślanymi oczami. Chłopak albo tego nie widział, albo z jakiegoś powodu nie chciał reagować. Scott poczuł, jak serce łamie mu się na pół.

- Tyle czasu minęło, a ona wciąż go kocha? - spytał z niedowierzaniem Buford, kręcąc głową. - Niesamowite.

- Taa, też w to nie wierzę - burknął Scott, siadając pod latarnią w pozie załamanego dziecka emo. Buford i Baljeet spojrzeli po sobie, a potem na Douglasa. I tak kilka razy. - Ej, ej, nie załamuj mi się tutaj! - Tjinder podszedł do niego i próbował go podnieść do pionu. Nieskutecznie. Chłopak westchnął.

Łobuz zastanowił się przez chwilę, po czym wystrzelił w górę jak z procy, skutecznie zwracając na siebie uwagę prymusów.

- Mam pomysł!

- Drugi w ciągu tego dnia - mruknął zaskoczony Hindus. - Zadziwiasz mnie.

- Izabeli wciąż leci na Doritosa, nie? - kontynuował Van Stomm, niezrażony uwagą kolegi. - W takim razie możemy go do niej zrazić! Wiesz, ośmieszyć. Ale nie tak, by zostawiła go raz a dobrze, no chyba, że się uprzesz, ale tak by się odkochała, ale dalej lubiła... Da się tak?

- Chyba nie - jęknął wciąż załamany Scott. Tym razem nie siedział w pozie załamanego dziecka emo, ale w pozie defensywniej pancernika. Wyższy poziom depresji, jak widać.

- To zróbmy cokolwiek, by Izabela dała sobie z nim spokój! Pomysły?

Nastała cisza.

- Tak myślałem.

- Ja mam pomysł - powiedział po chwili Baljeet, jednak dość niepewnie.

- Słuchamy!

***

Czy słyszałeś o białych krukach?

- Czyli poszło o dziewczynę? - spytał Ash z niedowierzaniem. Co jak co, ale nie podejrzewał swojego ojca o tak... dziecinny powód.

- Tak, chciałem pomóc Scottowi - westchnął Tjinder.

- Ale co z tym całym Fineaszem? Czemu nie reagował na podryw Izabeli?

Baljeet zamilkł nagle, co jego syn uznał za odmowę odpowiedzi. Przez to jednak był jeszcze bardziej jej ciekaw.

- Tato...

- Miał już kogoś, kogo kochał. Ale Izabela o tym nie wiedziała, dlatego wciąż ciągnęła swoje zaloty.

- No dobra, ale czemu go nigdy nie widziałem?

Mężczyzna westchnął ciężko, wpatrując się w dal.

- Na pewno chcesz to usłyszeć?

- Tak, chcę.

- Dobrze więc.

***

Czy słyszałeś o białych krukach?

- Nie jestem przekonany co do tego pomysłu...

- Sam go zaproponowałeś, kretynie.

Trójka chłopaków stała przy jednym z drzew w parku, a każdy z nich trzymał w rękach wielką torbę. O ile Buford wyglądał na niezwykle zdeterminowanego i pewnego siebie, to Baljeet rozglądał się niepewnie, zaciskał pięści na torbie, a nawet trochę trząsł. Natomiast Scott siedział sobie pod drzewem, nie przejmując się zbytnio sytuacją i czytając mangę, którą niedawno zakupił przez internet. Jedną z wielu, warto dodać.

- Długo jeszcze? - spytał zniecierpliwiony Douglas, wpatrując się tępo w czarno-białe obrazki, nie czytając w ogóle dymków. Kurde, faktycznie, ona była aż tak kiepska, jak pisali. - Muszę poćwiczyć grę na fortepianie przed moim występem.

- To tobie zależało na zdobyciu Izabeli, drugi kretynie.

Buford miał już dość zarówno Hindusa, jak i Austriaka. Na litość, oni sami na to wpadli, a wyszło na to, że sam musi odwalać za nich wszystko! Panie premierze, gdzie tu sprawiedliwość i logika, jak jej potrzeba?!

- Dobra, może póki co ogarnijmy się i ustalmy, co kto ma robić - zaproponował Baljeet, też już lekko podirytowany. W sumie cała trójka była, bo zapał do swojego "planu" stracili już dawno, ale determinacja i chęć zdobycia Izabeli (u Scotta) była zbyt silna, by teraz dali sobie spokój. Mimo tego, że obecnie byli zupełnie w lesie. A nawet bardziej niż w lesie.

- Dobry plan. - Scott zamknął swoją mangę, po czym rzucił ja gdzieś w krzaki, zirytowany ilością kasy, jaką na nią wydał. Łobuz i Tjinder postanowili kulturalnie nie skomentować tego czynu.

***

Czy słyszałeś o białych krukach?

Po skończeniu swojego "wielkiego dzieła", cała trójka odetchnęła z ulgą. Baljeet wziął do ręki telefon, by zadzwonić do czerwonowłosego i zaprosić go na" spotkanie". Umówili się za piętnaście minut, dokładnie w tym miejscu, w którym teraz stoją.

- No dobrze - odpowiedział Fineasz, głosem wesołym jak zwykle. Po czym zaśmiał się i jeszcze weselej dodał: - Baljeet, wiem co będziemy dzisiaj robić!

Po tych słowa chłopak rozłączył się, a Hindus z trudem powstrzymał śmiech i nagły napad wspomnień z dawnych lat. Słyszał to od Flynna tyle razy, a mimo wszystko dopiero teraz zdał sobie sprawę, ile wspomnień, ile emocji i ile uczuć tkwi w tym jednym zdaniu. Ach, wspomnienia.

- Nie rozklejaj mi się tu - szepnął do niego Buford, kręcąc głową w geście dezaprobaty. - Ja cię znów pocieszać nie będę.

Tjinder zmierzył go mordującym spojrzeniem, a przynajmniej miał nadzieję, że takie było. Mówiło ono jednak jednoznacznie "zamknij się, albo cię zabiję, wypcham watą i powieszę nad kominkiem", czego oczywiście nigdy by nie zrobił, ale trzeba było czymś łobuza nastraszyć.

- A więc... Teraz tylko czekać? - spytał Scott, siadając z powrotem pod drzewem. Niby jemu powinno zależeć najbardziej, ale był już tak zmęczony, że jemu było już wszystko jedno. Hindus natomiast z każdą chwilą coraz bardziej chciał ośmieszyć byłego przyjaciela. Dlaczego tak jest niestety nie wiedział. Po prostu czuł taką potrzebę... - Póki co, tak - odpowiedział Buford, zajmując miejsce obok Austriaka. Po chwili dołączył do nich również Baljeet. Było to dość dobre miejsce do obserwacji terenu, ponieważ nie było widać ich zza krzaków. Więc... Pozostało tylko czekać.

I tak minął im prawie kwadrans.

- Idzie! - szepnął przejęty Baljeet, widząc idącego w stronę pułapki Fineasza. Natychmiast jednak entuzjazm mu opadł, gdy obok chłopaka zauważył Rosę. Dziewczyna szła razem z nim, zaciekle o czymś z nim dyskutując. Po tym, co zobaczył, łatwo wywnioskował, iż dyskusja ta nie była ani trochę wesoła.

- Fineasz, to głupie! - krzyknęła w pewnym momencie Włoszka, łapiąc chłopaka za ręce i trzęsąc nim jak galaretą. Po minie Fineasza było widać, że spotkał się z takim zachowaniem u niej po raz pierwszy. - Zabraniam ci robić takie głupstwa! Słyszysz?! Zabraniam! Jesteś nieodpowiedzialny, lekkomyślny! Ile ty masz lat, pięć?!

- Ros.. Rosa! - ledwo wydukał Flynn, przez co dziewczyna zreflektowała się i puściła przyjaciela, mrucząc pod nosem przeprosiny. - Skąd u ciebie takie podkłady agresji, kobieto?!

- Z kim przystajesz, takim się stajesz - odpowiedziała cicho dziewczyna. Widząc pytający wzrok towarzysza, machnęła tylko ręką. - Nieważne, nieważne! Co nie zmienia faktu, że jesteś debilem!

- Czemu?!

- Mówiłam ci, żebyś tu nie przychodził! - warknęła Włoszka, krzyżując ręce na piersiach i przybierając wściekły wyraz twarzy, który można było u niej zobaczyć naprawdę rzadko. - Ostrzegałam, ale ty jak zwykle swoje! Idioto!

Po tych słowa odwróciła się na pięcie i odeszła, przeklinając pod nosem Fineasza i jego brak rozumu. Ten tylko westchnął i poszedł dalej przed siebie. W końcu umówił się z Baljeetem i wolał być na miejscu na czas.

Był kompletnie nieświadomy tego, że on razem z dwójką swoich "partnerów w zbrodni" obserwowali go w tej samej chwili. I nie wiedział też o tym, jak wielka złość się w nim zbierała. Miał Fineasza już dość, a raczej dość faktu, że mógł mieć każdą dziewczynę, że zawsze tyle się ich wokół niego kręciło. Zresztą, żeby tylko dziewczyn! A tymczasem on nie mógł mieć żadnej! Nie dość, że w gimnazjum Nei nawet nie raczyła na niego spojrzeć, nie mówiąc już o liceum, to teraz Izabela traktowała go jak jakiś przedmiot, mimo faktu, że wiele nocy spędzali razem! W końcu nie wytrzymał, i jako pierwszy wyszedł z kryjówki, podchodząc do Fineasza.

- Jeet! - syknął za nim Buford, w akcie desperacji wyciągając ręce, by go załapać, jakoś uspokoić. Nie zdążył jednak, bo Hindus jak burza pognał w stronę czerwonowłosego. Wokół niego zleciało się akurat stado kruków, a na jego ręce usiadł jeden, śnieżnobiały. Wydawał się być odrzucony przez resztę, ale chłopak uśmiechnął się i dał mu ciastko, które ptak chętnie przyjął. Na dźwięk kroków i widok Baljeeta idącego w ich stronię, stado natychmiast odleciało, a biały ptak nie był wyjątkiem. On jednak poleciał w zupełnie inną stronę. Fineasz też go zauważył.

- O, Baljeet! - przywitał go z uśmiechem, co jeszcze bardziej zirytowało chłopaka. - Wydajesz się strasznie zdenerwowany... Jak ostatnio każdy!

- Niespecjalnie to zauważyłem. - Chłopak silił się na spokojny ton głosu, ale w środku coś w nim gotowało. Jak w cholernym garnku. - Powiedz, kolego, nie masz czasem wrażenie, że może czas to... skończyć?

Fineasz spojrzał na niego podejrzliwie.

- Co masz na myśli?

- No wiesz, tyle się ostatnio dzieje - ciągnął coraz to bardziej poddenerwowany Hindus. Doszedł do takiego stanu, że nawet nie wiedział, co mówi. Natomiast Scott i Buford tylko wpatrywali się w niego w osłupieniu. - Tyle złego, pragnę dodać. Więc myślałem, że może chciałby się jakoś od tego odciąć... Jakoś tak... Odetchnąć z ulgą po tym wszystkim?

- Baljeet, przerażasz mnie - skomentował sytuację czerwonowłosy. - Ale nie, nie chciałbym się od tego odciąć...

- A szkoda. - Baljeet wyciągnął z paska linę, którą miał przeczepioną do niego w razie momentu ucieczki Fineasza z pułapki. - Bo i tak odetchniesz... A raczej już nie do końca.

- O czym ty..?!

Fineasz nie dokończył już mówić, ponieważ dokładnie w tym momencie Hindus zarzucił mu linę na szyję i szybko zawiązał w ciasny supeł, który dusił czerwonowłosego. Chłopak wił się i próbował zdjąć sobie go z szyi, póki jeszcze miał czas i powietrze. Baljeet jednak ani myślał mu na to pozwolić: złapał za sznur i owinął go jeszcze raz, powalając Fineasza na ziemię i przytrzymując go na niej nogą wbitą w brzuch. Im bardziej Flynn się wiercił, tym mocniej Hindus wbijał mu podeszwę w ciało i ciągnął za sznur. Gdy w końcu ten przestał się ruszać i oddychać, Baljeet wziął stopę z jego ciała. Spojrzał tylko na kompletnie przerażonych i nieruchomych z szoku Scotta i Buforda. Uśmiechnął się do nich, co jeszcze bardziej podniosło ich przerażenie. - Będziecie tak stać czy pomożecie mi to spalić?

A biały kruk przeleciał nad nimi, spoglądając na ciało. Spadło na nie pióro. Śnieżnobiałe, małe, krucze pióro.

***

Ash nie odezwał się ani słowem po usłyszeniu tej hiostrii. Głównie dlatego, że w sumie nia miał co powiedzieć. Nie brzmiało to dla niego ani okropne, ani przejmująco. Po porstu, jak zwykła historia z życia, którą ojciec opowiedział synowi.

- Spaliliście je?

- Tak, a potem oblaliśmy kwasem i wrzuciliśmy do rzeki - odpowiedział Baljeet, jąkając się. - Ja wtedy nie wiedziałem, co we mnie wstąpiło! Scott i Buford nigdy o tym nie wspomnieli, ba, może nawet o tym zapomnieli... Ja.. Tak, żałuję. Ale nie zmieniłbym czasu. Nie zmieniłbym, bo tak naprawdę... Jestem z tego całkiem dumny... Ale mimo wszystko... Tak mi wstyd...

Ash znów nie powiedział ani słowa, wstał tylko i wyszedł z pokoju. Wyszedł też z domu na świeże powietrze. Historia go ani trochę nie przejęła, ale mimo wszystko trochę ruszył go fakt, że jego ojciec był zdolny do czegoś takiego. Nie spodziewał się tego po nim.

Usłyszał trzepotanie skrzydeł tuż obok siebie. Zdziwił się nieco, gdy zobaczył obok siebie białego kruka, który się do niego łasił. Inne kruki, zupełnie czarne, uciekały od niego. Ash wziął go do rąk.

- Heh, ty i ja jesteśmy do siebie tak podobni - powiedział, w przypływie dobroci głaskając go palcem po piórach.

Kruk odleciał tak szybo, jak tylko się pojawił. W rękach Asha zostało tylko pióro.

Śnieżnobiałe, małe, krucze pióro.

Użytkownikowa rywalizacja
2013-2014
Pierwsza rywalizacja zapoczątkowana, wymyślona i poprowadzona przez Sebolęęę.
Zadanie 1
Utwórz bohaterkę.
Louis de VilliersPostać 3patryk3 | Betty DundersztycPostać Maksymilian.zieba.37 | Lili TiptonPostać NaluChan | Milly CosicPostać Złomek233 | Courtney Emilly BarlowPostać Fretki07 | Karen AndrewsPostać Martiz2000 | Charlotte SmithPostać Fanka Pepe
Zadanie 2
Wykonaj rysunek postaci z zadania pierwszego.
Louis i Heinz na baluPraca 3patryk3. Louis i Heinz na balu | Użytkownikowa rywalizacja BettyPraca Maksymilian.zieba.37. Użytkownikowa rywalizacja Betty | Lili Tipton z HeinzemPraca NaluChan. Lili Tipton z Heinzem | Courtney i Heinz na baluPraca Fretka07. Courtney i Heinz na balu | Karen i HeinzPraca Martiz2000. Karen i Heinz
Zadanie 3
Stwórz bohatera, który mógłby konkurować z postacią z zadania 1 w Bitwie na bohaterów
Jasmine de VilliersPostać 3patryk3. | Suzan Van OordPostać NaluChan. | Lindsay LongPostać Fretki07. | Olivia CharmsPostać Martiz2000.
Zadanie 4
Napisz piosenkę.
Nasze drzewoPraca 3Patryk3. | DrzewkoPraca NaluChan. | DrzewoPraca Martiz2000.
Zadanie 5
Stwórz odcinek, w którym pojawią się postacie z poprzednich zadań.
PrezentPraca 3Patryk3. | Prezent dla DundersztycaPraca NaluChan. | Nowy zegar, nieudana współpracaPraca Martiz2000.
Zadanie 6
Napisz odcinek, który przedstawi inną historię dziejącą się w tym samym czasie co ta w zadaniu 5.
Prezent (inna historia)Praca 3Patryk3. | Prezent dla Dundersztyca (Inna Historia)Praca NaluChan. | Nowy zegar, nieudana współpraca (inna historia)Praca Martiz2000.
Zadanie 7
Napisz odcinek wielkanocny, w którym wystąpi postać z zadania 3.
Wielkanocne ŚwiętaPraca 3Patryk3. | Króliczek WielkanocnyPraca NaluChan. | Malowane JajkaPraca Martiz2000.
Zadanie 8
Musisz stworzyć odcinek o podróży w drugim wymiarze raz trzecim.
Stwórz bohatera który będzie ojcem lub matką postaci z zadania 3.
Powrót do drugiego wymiaru; Wymiarowe zamieszaniePraca 3Patryk3. | Leonie Van OordPraca NaluChan.
Zadanie 9
Musisz stworzyć odcinek, który mógłby startować z odcinkiem z zadania 7 w bitwie odcinków!
brak
Zadanie 10
Zadania zwycięzców.
Romantyczna opowieśćPraca 3Patryk3. | Koniec ŚwiataPraca NaluChan.
2014-2015
Druga rywalizacja poprowadzona przez NaluChan.
Zadanie 1
Stwórz bohaterkę.
Avery CameronPraca Sebolaaa | DeDe ClarksPraca GrzywaPL. | Candace "Candy" SparklePraca Alis2002. | Sabrina CorduroyPraca 3Patryk3. | Celine ShackelfordPraca AgataTheNinja. | Jamie TaylorPraca FunnyFranky. | Kendl WilsonPraca Infernus2500. | Sophie AdventurePraca EkawekaDxC. | Jola PiwkoPraca Joasia200eAsia. | Frederika MoucheplaquePraca Maksymilian.zieba.37.
Zadanie 2
Napisz piosenkę.
Aż widzę miłość w jego oczachPraca Sebolaaa | Psycho-LovePraca GrzywaPL. | WyjdźPraca Alis2002. | Miłość czy zabójstwo?Praca 3Patryk3. | Irving!Praca AgataTheNinja. | Raz, dwa, trzy...Praca FunnyFranky. | Ach.. ta miłość!Praca Infernus2500. | Bo ja go kocham, a ją zabijęPraca EkawekaDxC. | Po co ją zabiłem?Praca Maksymilian.zieba.37.
Zadanie 3
Stwórz kuzynkę bohaterki z zadania 1.
Emily RosmellPraca Sebolaaa | Ozylia Ametyst ClarksPraca GrzywaPL. | Alice LovegoodPraca Alis2002. | Ewelina Cat-BluePraca 3Patryk3. | Ariana ShackelfordPraca AgataTheNinja. | Alma StevensonPraca FunnyFranky.| Louise WilsonPraca Infernus2500. | Amanda AdventurePraca EkawekaDxC. | Jasmine MoucheplaquePraca Maksymilian.zieba.37.
Zadanie 4
Napisz odcinek.
Kuzynka z niebiosPraca Alis2002. | Przyjazd kuzynkiPraca 3Patryk3. | Blondynka i jej wredna kuzynkaPraca AgataTheNinja. | Kuzynka z Innego WymiaruPraca FunnyFranky. | Tajemnicza kuzynkaPraca EkawekaDxC. | Przyjazd kuzynki z wielkim hukiemPraca Maksymilian.zieba.37.
Zadanie 5
Napisz opowiadanie o dzieciństwie postaci z zadania 3.
Przeszłość ArianyPraca AgataTheNinja. | PołudniePraca FunnyFranky. | Przemiana z człowieka w dziobaka, czyli dzieciństwo AmandyPraca EkawekaDxC.
Zadanie 6
Narysuj postać z zadania 3 i napisz wierszyk.
Plik:MałaSmutnaAriana.pngPraca AgataTheNinja.
MałaSmutnaAriana
Wierszyk:
Często marzyłam kiedy byłam mniejsza,
by szczęśliwym człowiekiem być,
lecz teraz mogę tylko o tym śnić.
Nigdy nie myślałam, że moich rodziców zabraknie.
Moja dusza nadal ich miłości łaknie,
lecz nigdy już jej nie dostanie.
Panie Boże czy to jakieś twoje celowe knowanie?
Czemu nie mogłeś zapobiec ich śmierci?
Czy to tak wiele?
Pocieszyć teraz mnie nie mogą,
nawet najlepsi przyjaciele.
Moje serce mocno krwawi.
Nie mogę się otrząsnąć.
Od dzisiaj nowe życie muszę rozpocząć.
Proszę powiedz, co ja teraz mam począć?
| Plik:Mała Alma.pngPraca FunnyFranky.
Mała Alma
Wierszyk:
Czar wokół was roztacza.
Jednym mrozi krew, innym serca rozpala.
Magiczna to broń, choć przyziemna sprawa.
Miłości się nie oprzesz, ona cię otacza.
| Plik:Ami.pngPraca EkawekaDxC.
Ami
Wierszyk:
"Stałem się panem świata  będąc niewolnikiem twoim.
Tyś panią mego cesarstwa
Ja żebrakiem ubogim.
Królowo
Powiernico
Ta jedyna
Sułtanko!"
Zadanie 7
Utwórz kolejną postać, tym razem chłopca.
Luke ThompsonPraca AgataTheNinja. | Scott ShinePraca FunnyFranky. | Jeremi RarityPraca EkawekaDxC.
Zadanie 8
Stwórz opowiadanie, które rozbawi do łez.
Bo ty jesteś zaczepista...Praca AgataTheNinja. | Niech to rzekotka drzewna!Praca FunnyFranky. | (Nie)zwykły dzień AmandyPraca EkawekaDxC.
Zadanie 9
Stwórz odcinek: smutny lub horror.
Emily - krwawa zabójczyniPraca AgataTheNinja. | Kęs smutkuPraca FunnyFranky.
Zadanie 10
Zadania zwycięzców.
W dwóch różnych wymiarachPraca AgataTheNinja. | Kajmakowy sokPraca FunnyFranky.
2015-2016
Trzecia rywalizacja poprowadzona przez funnyFranky, która zapoczątkowała nową formę UR.
Zadanie 1
Napisz odcinek pełnometrażowy.
W ostatniej chwiliPraca EkawekaDxC. | Władca czasuPraca 3Patryk3 | Co by było gdyby...Praca Sebolaaa | Same kłopotyPraca Infernus2500
Zadanie 2
Stwórz stronę bohatera, który będzie występować w większości zadań w Rywalizacji.
Murad YalabikPraca EkawekaDxC. | Stanley TwitterPraca 3Patryk3 | Aaron CreybenlyPraca Sebolaaa | Edward LeePraca Infernus2500 | Omar El-SaeidiPraca Sara124
Zadanie 3
Stwórz stronę serii i napisz jej pierwszy odcinek.
Pokonując swoje lęki, Przerażający pająkPraca 3Patryk3 | Sto godzin, Spóźniony startPraca Sebolaaa | Sacrum, Srebrny sedesPraca Sara124
Zadanie 4
Napisz piosenkę.
Na bój!Praca EkawekaDxC. | WynalazekPraca 3Patryk3 | Nasz przekopatorPraca Sebolaaa | Wystarczy znaleźć drzwiPraca Sara124
Zadanie 5
Stwórz bohatera, który jest drugowymiarowym odpowiednikiem postaci z zadania 2.
Murad Yalabik (drugi wymiar)Praca EkawekaDxC. | Stanley Twitter (drugi wymiar)Praca 3Patryk3 | Aaron Creybenly (drugi wymiar)Praca Sebolaaa | Omar El-Saeidi (drugi wymiar)Praca Sara124
Zadanie 6
Napisz drugi odcinek swojej serii.
ApokalipsaPraca EkawekaDxC. | Tajemnicze wiryPraca 3Patryk3 | Tajemnica drugiego wymiaruPraca Sebolaaa | Zrujnowane marzeniaPraca Sara124
Zadanie 7
Stwórz dwa obrazy - logo serii i rysunek przedstawiający wymyślonych wcześniej bohaterów. Utwórz galerię obrazów.
Murad Yalabik/GaleriaPraca EkawekaDxC.Murady | Stanley Twitter/GaleriaPraca 3Patryk3.Logo do seriiRazem | Galeria postaci Aaron Creybenly i Aaron Creybenly (drugi wymiar)Praca Sebolaaa.Sto godzinAC1iAC(DW) | Omar El-Saeidi/GaleriaPraca Sara124.Plik:Sacrum.pngPlik:Omarowie.png
Zadanie 8
Napisz ostatni odcinek swojej serii.
Ziemia ObiecanaPraca EkawekaDxC. | Na ratunek wymiarowiPraca 3Patryk3 | Bitwa o DanvillePraca Sebolaaa | Horyzont zdarzeńPraca Sara124
Zadanie 9
Napisz opowiadanie, które będzie crossoverem.
Piękna i FerbPraca EkawekaDxC. | HeinzladynPraca 3Patryk3 | Fineasz i Ferb: Star Wars IIPraca Sebolaaa
Zadanie 10
Zadania zwycięzców.
Największy sekretPraca EkawekaDxC. | Przeszłość, teraźniejszość, przyszłośćPraca Sebolaaa
2016-2017
Czwarta rywalizacja poprowadzona przez EkawekęDxC, z motywem przewodnim "drugie pokolenie".
Zadanie 1
Stwórz dwoje bohaterów.
James Tjinder, Devlin Van StommPraca 3patryk3. | Kelly Tjinder, Bruse Van StommPraca Sara124. | Camille Tjinder, Nathan Van StommPraca FunnyFranky. | Ash Tjinder, Juliet Van StommPraca Revillan.
Zadanie 2
Napisz historię pełnometrażową.
Wyznanie i śmierćPraca 3patryk3. | ZdjęciePraca Sara124. | Echo przeszłościPraca FunnyFranky. | Czy słyszałeś o białych krukach?Praca Revillan.
Zadanie 3
Stwórz stronę serii i napisz jej pierwszy odcinek.
Ser czy krakersy?, Zemsta w kibluPraca 3patryk3. | Letni sen: Asia jest super, Złoty sedesPraca Sara124. | Drobny szczegół, Harmonia relacjiPraca FunnyFranky. | Zachowaj spokój, Trawa i kamieniePraca Revillan.
Zadanie 4
Stwórz postać, należącą do innego uniwersum niż postacie z pierwszego zadania, jednak będącą w tym samym wieku.
Nilved Van StommPraca 3patryk3. | Baljeet Van StommPraca Sara124. | Gavin Van StommPraca FunnyFranky.
Zadanie 5
Napisz kolejny odcinek swojej serii, w którym pojawi się nowa postać.
To wina Xaviera!Praca 3patryk3. | Wszystko zaczęło się od kartkówkiPraca Sara124. | Grając pierwsze skrzypcePraca FunnyFranky.
Zadanie 6
Wykonaj grafikę.
Plik:Niespodziewany pocałunek.jpgPraca 3patryk3.
Niespodziewany pocałunek
| Plik:Pocałunek w rękę.pngPraca Sara124.
Pocałunek w rękę
| Plik:When it gets hard.pngPraca FunnyFranky.
When it gets hard
Zadanie 7
Napisz 3 odcinek swojej serii.
Czas to pieniądzPraca Sara124. | Na ratunek sytuacjiPraca FunnyFranky.
Zadanie 8
Napisz finałowy odcinek swojej serii.
Detektywów dwóchPraca Sara124. | Na skraju jutraPraca FunnyFranky.
Zadanie 9
Napisz piosenkę.
Tylko ty i jaPraca Sara124. | Pszczoły, ule i wosk!Praca FunnyFranky.
Zadanie 10
Zadania zwycięzców.
Ocean NiespokojnyPraca Sara124.
2017-2018
Piąta rywalizacja poprowadzona przez Sarę124, z motywem przewodnim "drugi wymiar".
Zadanie 1
Stwórz organizację, która będzie wspierać powrót Dundersztyca do władzy.
La RossaPraca EkawekaDxC. | Saturn H.O.M.E.Praca FunnyFranky. | URPraca 3Patryk3. | Enim satius crastinum (ESC)Praca Revillan. | KOC (Klub Obserwatorów Chmur)Praca Sebolaaa.
Zadanie 2
Stwórz stronę serii i napisz jej pierwszy odcinek.
Czerwone róże dla Neftydy, Żywa lalkaPraca EkawekaDxC. | Kalejdoskop zdarzeń, Nigdy więcej wojnyPraca FunnyFranky. | Kiedy Niemiec stał się Schmetterling'em, Kiedy Niemiec był nikimPraca 3Patryk3. | Nowe porządki, TestPraca Sebolaaa.
Zadanie 3
Stwórz stronę bohatera.
Logan Chaves (drugi wymiar)Praca EkawekaDxC. | Ian O'NeillPraca FunnyFranky. | Bastian ZechnasPraca 3Patryk3. | Muchran PatranaszwiliPraca Sebolaaa.
Zadanie 4
Napisz dwie piosenki propagandowe.
Lepszy świat, Jeszcze lepszy światPraca EkawekaDxC. | Niczym kwiat, Czas na piosenkęPraca FunnyFranky. | Obalenie, Obalenie obalecznościPraca 3Patryk3. | Nowy świat, Nowy gorszy światPraca Sebolaaa.
Zadanie 5
Utwórz stronę bohaterki.
Zoe HarveyPraca EkawekaDxC. | Tiff O'NeillPraca FunnyFranky. | Biane ZechnasPraca 3Patryk3. | Endzela PatranaszwiliPraca Sebolaaa.
Zadanie 6
Napisz drugi odcinek swojej serii.
Mysz? O, skoczek!Praca Sebolaaa.
Advertisement