Fretka i Izabela gadają, że Izabela porozmawia z Jeremiaszem, a Fretka z Fineaszem o związku. W Spółce Zło Dundersztyc przez przypadek strzela Połączato-Inatorem i Zamień-Się-Ciałami-Inator w Fretkę i Izabelę, i są razem połączone, a po chwili zamienione ciałami. I tak cały czas.
Bohaterowie
- Izabela Garcia-Shapiro (główna postać)
- Fretka Flynn
- Vivian Garcia-Shapiro
- Fineasz Flynn
- Ferb Fletcher
- Pepe Pan Dziobak
- Major Francis Monogram
- Heinz Dundersztyc
- Norm
- Jeremiasz Johnson
Odcinek
(Odcinek zaczyna się w domu Izabeli. Izabela wstaje z łóżka)
Izabela: (w myślach; w czasie tych myśli dziewczyna się ubiera, myje się i czesze swoje włosy) Ach, dzisiaj znowu kolejny wakacyjny dzień. Pójdę do Fineasza, spytam się co robi, on coś tam odpowie, pobudujemy. Potem się z nim pożegnam, przychodzę do domu, a jak idę spać rozmyślam o Fineaszu i zadaję sobie pytanie: "Kiedy on mnie pokocha?". A potem o nim śnię. Bla bla bla bla bla. Dzisiaj pewnie będzie tak samo. Szkoda, że nie ma takiej osoby, która by mu trochę o miłości i o związkach powiedziała. Jedyne osoby to są dziewczyny z mojego zastępu, ale one nie mają chłopaków i nie wiedzą jak to mieć. Ale zaraz... Jedyna dziewczyna, która ma chłopaka i ja ją znam to... Fretka! Ale nie wiem czy mi pomoże. Przecież ona ma własne nastoletnie życie i nie ma czasu, żeby spełnić prośbę 12-latki. A po drugie: ona przecież chce go przyłapać, więc nie. Ale może... Zapytam się. Nic nie szkodzi spróbować.
(Czołówka)
Gdy zaczyna się lato, a z latem wakacje,
i czasu wolnego jest tyle.
Znów pojawia się problem i w mózgu wibracje,
jak spędzić najlepiej te chwile...
Na przykład: Zrobić rakietę, czy z mumią się pobić,
na szczyt Wieży Eiffla się wdrapać.
I odkryć to, czego choć nie ma, to jest,
Fineasz: Hej!
szympansa szamponem ochlapać.
Pływać pośród fal, roboty tworzyć też,
Geniusza znaleźć też mózg.
Fineasz: Jest tutaj!
Za ptakiem dodo gnać, bazgrać na mapie coś,
siostrze wymyślać od kóz!
Fretka: Fineasz!
Sam widzisz, że zrobić wiele się da, nim będzie się do szkoły iść,
Fineasz: Chodź Pepe!
więc z nami bądź, Fineasz oraz Ferb to wszystko zrobią dziś! x2
Fretka: Mamo! Fineasz i Ferb znowu hałasują!
(Koniec czołówki)
Narrator: Fretbela
Izabela: Tak! Mój plan zaczynam wprowadzać w życie.
Vivian: Izabelo, znowu rozmawiasz sama ze sobą?
Izabela: Tak, mamo!
Vivian: Chodź na śniadanie!
Izabela: Dobrze!
(W ogródku Fineasza i Ferba)
Fineasz: Jak myślisz, Ferb? Co dzisiaj będziemy robić?
Ferb: Nie mam pojęcia.
Fineasz: A może zapytamy: "gdzie jest Pepe?"?
Ferb: Pepe jest tutaj.
Fineasz: Może zrobimy konkurs kto najgłośniej krzyknie, żeby obudzić Fretkę?
Ferb: Dobra. Ja pierwszy. AAAAAAAAAAAA!
(Fretkę to nie obudziło, tylko przewróciła się na bok)
Fineasz: Teraz ja. (Bierze mikrofon i zaczyna krzyczeć) AAAAAAAAAAAAA!
(Fretkę to obudziło i otwiera okno)
Fretka: Cicho mi tam! Ja chcę spać!
(Zamyka okno)
Fineasz: Wygrałem.
(Ferb z niezadowoleniem daje bratowi kasę, że wygrał)
(Izabela przychodzi do domu Flynn-Fletcherów i dzwoni na dzwonek w drzwiach. Fretka je otwiera)
Izabela: Cześć Fretka. Co dziś robisz?
Fretka: A ty nie do Fineasza i Ferba?
Izabela: Mam sprawę.
Fretka: Jaką?
(Izabela wchodzi do środka)
Izabela: Wiesz, ty jesteś taka śliczna, masz chłopaka, dobre oceny, oprócz z matmy i...
Fretka: Czego chcesz?
Izabela: Chcę... chcę, żebyś powiedziała Fineaszowi o miłości i o związkach.
Fretka: Po co?
Izabela: Ja do jego codziennie przychodzę, robię maślane oczka, a on nic. Nie zauważa, że go kocham. Chcę, żeby ta rozmowa dotarła do jego serca. Żeby zrozumiał.
Fretka: A skąd niby wiesz, że ja to zrobię?
Izabela: Ja za to pogadam z Jeremiaszem o miłości i o związkach.
Fretka: Ale on już ma dziewczynę. Mnie!
Izabela: Ale chcę mu dotarczyć trochę więcej wiadomości o tym, bo on czasami nie popiera twoich decyzji, na przykład: przyłapywanie chłopaków.
Fretka: Zaciekawiłaś mnie.
Izabela: Zgoda?
Fretka: Zgoda.
(dają sobie ręce)
Izabela: Aha i jeszcze "coś tam" robię przed zdjęciem Fineasza...
Fretka: Nie musisz mówić.
(W agencji O.B.F.S.; Pepe już siedzi na krześle)
Major Monogram: Witaj, agencie P! Dowiedzieliśmy się, że Dundersztyc odbudował jakieś dwa inatory i zamierza je ze sobą połączyć, a jakie to są inatory no to niestety nie wiemy. Widzę, że już nie wytrzymujesz. Załatw swoje potrzeby i dorwij go agencie P!
(Pepe salutuje i szybko ucieka, bo chce mu się sikać)
(W ogródku; przed płotem)
Izabela: A teraz zapytaj ich co robią.
Fretka: Dobra. (wchodzi do ogródka) Cześć chłopaki. Co dziś robicie?
Fineasz: Jeszcze nie wiemy. A ty od kiedy zastępujesz Izabelę?
Fretka: Tak właściwie to...
Fineasz: Zaraz, a gdzie Pepe?
Fretka: Ach.
Izabela: (obserwuje to) Mi też tak przerywał.
(W Spółce Zło)
Oto jest Spółka Zło Dundersztyca!
(Pepe przychodzi normalnie drzwiami do Spółki Zło)
Dundersztyc: Ach, Pepe Pan Dziobak! Oto moja spodzianka! To znaczy... niespodzianka! (Pokazuje Inator) Pamiętasz jak ci pokazywałem Połączato-Inator albo Zamień-Się-Ciałami-Inator? Bo oto stworzyłem Połączato-Ciało-Inator! Tak, wiem, wiem. To połączenie dwóch Inatorów, których połączyłem zupełnie przypadkowo.
(Retrospekcja)
Dundersztyc (narrator): Wczoraj te dwa dzieła stały obok siebie i włączyłem Połączato-Inator, bo zapomniałem co robi. Strzelił w lustro, odbił, a potem połączył te dwa w jeden wielki Inator!
Dundersztyc: Więc teraz połączę dwie pułapki.
(Koniec retrospekcji)
Dundersztyc: Uważaj na to! (Nic się nie dzieje) Ale zaraz, przecież w drugim odcinku była nieznana pułapka, czyli oznacza, że nie mam dla ciebie pułapki. Zaraz wracam, panie dziobak. Muszę zrobić pułapkę. A ty wyjdź stąd. Zawołam cię, jak będzie gotowa.
(W domu Jeremiasza)
Izabela: (kopie drzwi) Ty!
Jeremiasz: Ja?
Izabela: Tak, ty!
Jeremiasz: Czego chcesz?
Izabela: Pogadać z tobą o miłości i o związkach.
Jeremiasz: Ale ja już o tym słyszałem.
Izabela: Ale chcę ci te wiadomości do serca dotarczyć.
Jeremiasz: Mam pytanie.
Izabela: Jakie?
Jeremiasz: Fretka cię wysłała?
Izabela: Taaa... wysłała. Chciała, żebyś popierał jej dezycje w przyłapywaniu braci.
Jeremiasz: Dobra.
Izabela: I już?
Jeremiasz: Tak. A ty chciałaś rozmawiać też o miłości i o związkach.
Izabela: Taak.
Jeremiasz: To może zamiast rozmawiać o miłości i o związkach pogramy sobie?
Izabela: Dobra.
(W następnej scenie; Jeremiasz i Izabela grają w gry)
Izabela: A ja ci zadam pare pytań niedotyczących miłości i związkach.
Jeremiasz: Dawaj.
Izabela: Czy lubisz robić "to coś" przed zdjęciem Fretki?
Jeremiasz: Tak.
Izabela: Co lubisz najbardziej u Fretki?
Jeremiasz: Lubię, jak...
Izabela: Bla bla, dalej. Czy planujesz mieć z nią dzieci?
Jeremiasz: To już moja prywatna sprawa.
Izabela: Kiedy ślub?
Jeremiasz: Jeszcze nie...
Izabela: W niedzielę? Śluby się robi zwykle w sobotę. A teraz najważniejsze pytanie: czy uprawiałeś z Fretką...
Jeremiasz: Dość!
Izabela: Chciałam powiedzieć "ser", nie to drugie co masz na myśli. Lub sport, jak wolisz.
(Gdzieś na mieście)
Izabela: (W myślach) Nie wiem jak ty, ale ja wolę Fretce nie mówić o rozmowie z Jeremiaszem.
Izabela: Dobra.
(Izabela stoi przed płotem i patrzy na to co robi Fretka)
(W ogródku)
Fretka: Fineasz, wiesz może co to miłość, związek lub romantyzm?
Fineasz: Nie, nie słyszałem o tym.
Fretka: Jak to nie?! Przecież raz oglądałeś filmy o tym i jeszcze zrobiłeś romantyczną kolację dla mnie i Jeremiasza!
Fineasz: Ach, tak. O tym słyszałem. Ale jeśli chodzi o mnie i o miłość lub związek to nie, nie słyszałem.
Izabela: (obserwuje to) Jak to nie słyszał?!
Fretka: Miłość jest naszą odpornością.
Fineasz: Odpornością?
Fretka: Tak, od zła. Miłość rośnie wokół nas.
Fineasz: Wokół nas? Sorki Fretka, ale ty u mnie nie masz szans.
Fretka: Nie my razem. Tylko ty i Iza...
(Izabela wydaje głośny okrzyk)
Fretka: Iza... Izak!
Fineasz: Izak?!
Fretka: Chciałam powiedzieć... Innocenta! Tak, Innocenta cię bardzo kocha.
Fineasz: A ja nie, przekaż jej to. A tak właściwie, co to jest miłość?
Fretka: Że jak ktoś próbuje ci rozbić butelkę wódki na głowę to ty go złap za rękę, gdy będzie tego przeciwny.
Fineasz: Eee...? No chyba nie.
Izabela: Co ona wygaduje?
Fretka: To znaczy, że... Ale czekaj! Jak możesz nie wiedzieć co to jest miłość?! Miłość i związki to chodzenie na spacery, całowanie, oglądanie filmów wieczorem i tak dalej!
Fineasz: Mam to zrobić z Innocentą? To już bym wolał, żeby mnie Ferb całował i się ze mną przespał.
(Ferb robi wielkie oczy i odsuwa się od brata 5 metrów)
Fineasz: Jeśli chodzi o miłość to ja tylko z ciebie kpię. Haha!
Izabela: Uff...
Fretka: Dotarło do serca?
Fineasz: Nie. Mam jeszcze dużo czasu na miłość. I powiedz Innocentce, żeby przestała wysyłać do mnie 50 maili dziennie.
Izabela: Ale kto to jest?
Fineasz: A po drugie: czemu ty się tak pytasz o tę miłość i o tym cały czas gadasz?
Fretka: No, bo ja....
Fineasz: Izabela cię wysłała?
Fretka: Taaa... wysłała.
(W Spółce Zło)
(Na korytarzu Pepe sobie siedzi przy drzwiach i odbija piłkę o ścianę)
Dundersztyc: Już! Możesz wchodzić!
(Pepe wchodzi do Dundersztyca)
Dundersztyc: Uważaj na to!
(Pepe zostaje związany liną)
Dundersztyc: Mam cię! A teraz do rzeczy: Połączato-Ciało-Inator jak w kogoś trafi, a najlepiej by było, żeby trafił w dwie osoby, ponieważ te dwie osoby się połączą, a potem zamienią się ciałami. I tak cały czas bez przerwy, dopóki nie wyłączę Inatora lub jak wybuchnie. Zamierzam połączyć ze sobą Rogera i Melanie! Albo Rogera i jakiś sztuczny przedmiot. Ale ciekawe czy... (Opiera się na Inatorze i przez przypadek naciska przycisk i strzela) Oj, za chwilę się ktoś połączy. Idę sprawdzić w kogo trafi.
(Przed domem Garcia-Shapiro)
(Fretka i Izabela się spotykają)
Izabela: I co?
Fretka: Mówi, że ma jeszcze dużo czasu na miłość. A jak u ciebie?
Izabela: Nic ciekawego. Ciekawa jestem kiedy on wreszcie kogoś pokocha.
Fretka: Chyba nigdy.
Izabela: Nawet tak nie mów. Bo jak...
(Promień z Inatora w końcu strzela w Fretkę i Izabelę)
Izabela: Ej, gdzie ty jesteś? I dlaczego mam rude włosy z kokardą, cztery pary oczów, dwoje ust, cztery ręce oraz nogi? I jeszcze dlaczego mam różową sukienkę z białą spódnicą?!
Fretka: Bo to są moje włosy, oczy, usta, ręce, nogi i spódnica!
Izabela: Czyli, oznacza to, że jesteśmy....
Fretbela: Połączone!
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: (patrzy przez lornetkę) Haha! Mój sąsiad znowu goni po domu w samych majtach i tańczy. A tak wracając do promienia: promień trafił w jakieś dwie dziewczynki. Ach, szkoda, że nie w Rogera.
(U Fretbeli)
Izabela: Jak to?! Kto to...
Fretbela: Zrobił?!
Izabela: Ej!
Fretbela: Ja to miałam powiedzieć!
Izabela: Skąd wiesz co za chwilę powiem?
Fretka: Czytam w twoich myślach i wiem co za chwilę zrobisz lub powiesz. Jesteśmy połączone, hello.
Izabela: Musimy to jakoś wykorzystać.
(Po chwili są już odłączone, ale zamienione ciałami)
Fretka w ciele Izabeli: A jednak nie.
Izabela w ciele Fretki: Ale zaraz! Teraz jesteśmy zamienione ciałami, bo widzę swoje ciało.
Fretka w ciele Izabeli: Ktoś się nami bawi.
Izabela w ciele Fretki: Najwyraźniej.
Razem: Ale kto?!
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Ja! A raczej mój Inator za chwilę połączy Rogera.
(U Fretbeli)
Fretka w ciele Izabeli: Ej, to co robimy?
Izabela w ciele Fretki: No ja... nie wiem.
Fretka w ciele Izabeli: A może...
(Znów zostają połączone)
Izabela: Ej! Jak to zrobiłaś?
Fretka: Ja nic.
Izabela: A ja już chyba rozumiem.
Fretka: Co?
Izabela: Tesco. Chyba będziemy się cały czas łączać i odłączać, a jak będziemy odłączone zamienimy się ciałami.
Fretka: O rajciu.
Izabela: Nie wiem jak ty, ale ja wolę iść do Fineasza i Ferba.
Fretka: A ja nie. Wolę sobie porobić żarty z ludzi.
(Izabela chce iść, ale nie może, bo Fretki nogi nie idą)
Izabela: Ja chcę iść!
Fretka: A ja nie!
(Izabela i Fretka chcą iść w inną stronę, ale się im nie udaje. W końcu zostają odłączone, ale zamienione ciałami)
Izabela w ciele Fretki: Nareszcie się uwolniłam.
Fretka w ciele Izabeli: A ja mam twoje ciało i mogę sobie porobić żarty. Cześć!
Izabela w ciele Fretki: A ja twoje!
(W ogródku)
Fineasz: Ja nadal nie mam pomysłu co będziemy dzisiaj robić.
(Do ogródka przybiega Izabela w ciele Fretki)
Izabela w ciele Fretki: Fineasz, nie uwierzysz co się stało!
Fineasz: Co?
Izabela w ciele Fretki: Jakiś promień trafił mnie i Fretkę i nas połączyło, a potem się zamieniliśmy ciałami, i potem znów połączone. Odkryłam, że się tak będziemy złączać i odłączać cały czas. Proszę was o pomoc, żebyście nas naprawili.
Fineasz: Ferb, już wiem co będziemy dzisiaj robić! Ale zaraz, gdzie jest Fretka?
Izabela w ciele Fretki: Poszła sobie porobić żarty z ludzi w moim ciele!
Fineasz: A może jak was znowu połączy to ona przyleci?
(U Fretki)
Fretka w ciele Izabeli: Czas na wielkie żartowanie!
(Fretka podchodzi do jakiegoś gościa z drewnem)
Fretka w ciele Izabeli: Dzień dobry! Chce pan kupić babeczki?
Facet: A gdzie macie mundurek ogników?
Fretka w ciele Izabeli: Podarty.
Facet: Ej, a dlaczego nie da się otworzyć tego pudełka?
Fretka w ciele Izabeli: Bo to drewno! Haha! Dzięki za kasę!
(W ogródku)
Izabela w ciele Fretki: Chłopaki, nie wiem dlaczego, ale jakaś niewidzialna siła chce mnie porwać.
Fineasz: Chyba zaczynacie się łączyć.
(Izabela leci w niebo)
(U Fretki)
Fretka w ciele Izabeli: Hah, co za frajer! Teraz sobie kupię coś fajnego. (Zaczyna lecieć w niebo) Ej, co się dzieje? (Leci w stronę Izabeli)
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Pepe Panie Dziobaku, a może połączymy na próbę ciebie i…
Norm: Może babeczkę?
Dundersztyc: I Norma! Ale zaraz! Przecież jak będziecie razem to będziesz miał moc, którą… Nie! Połączę ciebie z babeczką!
(Dundersztyc strzela w babeczkę i Pepe)
(Powstaje babeczka, która posiada ręce, nogi, ogon, oczy, dziób i kapelusz)
Pepe: {terkocze}
Dundersztyc: Ciekawe czy dobrze smakuje…
(Babeczkowy Pepe przewraca Dundersztyca na inator. Strzał strzela w Norma i lodówkę)
(W powietrzu)
Fretka w ciele Izabeli: Cześć Izabela! Możesz mi powiedzieć dlaczego lewitujemy?
Izabela w ciele Fretki: Bo za chwilę nas połączy.
Fretka w ciele Izabeli: Co?
(Fretka i Izabela się łączą i spadają do ogródka)
Fineasz: Ech… co za paskudztwo!
Fretbela: Ej!
(W Spółce Zło)
Normówka: Komu coś chłodnego do picia?
Dundersztyc: Później!
(Babeczkowy Pepe popycha Dundersztyca na inator, a inator strzela w lustro i od lustra odbija się, i strzela w Heinza oraz Inator)
Dundersztyco-Połączato-Ciało-Inator: Oto ja Dundersztyco-Połączato-Ciało-Inator!
(W ogródku)
Fineasz: Moglibyśmy zbudować separator molekularny, żeby was rozdzielić, ale problem będzie z zamianą ciał. Najprostszym sposobem będzie, żeby odnaleźć tą osobę, która to zrobiła. Musimy zbudować maszynę lokalizującą, żeby znaleźć przyczynę tego problemu.
Fretbela: Dobrze. To my zaśpiewamy piosenkę.
(Odłączają się i są zamienione ciałami)
(Piosenka Musimy się rozdzielić)
Fretka w ciele Izabeli: Musimy się rozdzielić
ale nie wiem jak
Jesteśmy połączone
lub zmienione ciałami
też nie wiem jak
Izabela w ciele Fretki: Musimy się za wszelką cenę rozdzielić
Bo już mam tego dość
(Mam tego dość)
Mam dość takiego życia
Fretbela (teraz są połączone): Kto lub co nam to zrobił
Musimy go dorwać
Żeby nas naprawił
Kto to był?
Obie w innych ciałach: Musimy się rozdzielić
ale nie wiem jak
Jesteśmy połączone
lub zmienione ciałami
też nie wiem jak
Fretka w ciele Izabeli: Musimy się rozdzielić
(Musimy się rozdzielić)
Izabela w ciele Fretki: Musimy się rozdzielić
(Musimy się rozdzielić)
Fretbela: Musimy się rozdzielić
(Musimy, musimy się rozdzielić)
Fretka w ciele Izabeli: Musimy się rozdzielić
(Musimy się rozdzielić, tak!)
Obie w innych ciałach: Musimy się rozdzielić...
I to natychmiast!
(Koniec piosenki)
Fineasz: Oto maszyna rozwiązująca wasz problem.
Ferb: Fajna piosenka Fretbelo.
Fretka w ciele Izabeli: Fretbela?
Izabela w ciele Fretki: Połączenie naszych imion.
(W Spółce Zło; Pepe, Dundersztyc i Norm stoją nieruchomo)
(Inator i babeczka skaczą i próbują do siebie dotrzeć, a lodówka cały czas się otwiera i zamyka. Jednak w końcu lodówka skacze i miażdży babeczkę, a Inator zaczyna strzelać wszędzie, gdzie popadnie)
(W ogródku)
Fineasz: Miejsce gdzie zaczęły się wasze problemy to tutaj. To ten dziwny budynek.
Fretka w ciele Izabeli: Chodź, Izabelo!
Fineasz: Ach i znowu nuda.
(W Spółce Zło wszyscy są znowu łączeni)
D-P-C-Inator: Ała! Ta zamiana ciał nie była najlepszym pomysłem.
Babeczkowy Pepe: {terkocze}
D-P-C-Inator: Ale przynajmniej, jak Norm był w lodówce to miażdżył babeczkę i teraz Pepe Pan Dziobak też jest miażdżony.
Normówka: Ale zimno.
(U Fretbeli)
Fretka: Izabelo, znów jesteśmy złączone! Będzie nam lepiej biec!
(W Spółce Zło)
Babeczkowy Pepe: {terkocze}
D-P-C-Inator: Tak, wiem! Trzeba było to przemyśleć.
(Do Spółki Zło wchodzi Fretbela)
Fretbela: Ty!
Fretka: Zbudowałeś ten swój Inator i nas złączyłeś! Napraw to!
D-P-C-Inator: Ale patrzcie, ja też jestem połączony, ale z tą maszyną, którą szukacie. Musimy poczekać aż nas odłączy i zamienimy się ciałami.
(Babeczkowy Pepe ucieka do łazienki, żeby go Fretbela nie zauważyła)
(Wszyscy są odłączeni i zamienieni ciałami)
Fretka w ciele Izabeli: Nareszcie!
Izabela w ciele Fretki: (do Inatora w ciele Dundersztyca) Ej, co się nie ruszasz?
Fretka w ciele Izabeli: Zamienili się ciałami.
Izabela w ciele Fretki: Ej, patrz! Przycisk autodestrukcji.
Fretka w ciele Izabeli: Musimy go nacisnąć zanim nas połą…
(Wszyscy są złączeni)
Fretbela: No nie!
D-P-C-Inator: Teraz! Wyrzuć…
(Odłączeni)
Fretka w ciele Izabeli: Co on chciał powiedzieć?
Izabela w ciele Fretki: Nie wiem.
(Złączeni)
D-P-C-Inator: Wyrzuć! Wyrzuć!
(Odłączeni)
Fretka w ciele Izabeli: Co?
(Złączeni)
D-P-C-Inator: Mnie!
Normówka: Nic z tego nie rozumiem.
(Odłączeni)
Izabela w ciele Fretki: Nieźle to ująłeś robotyczna lodówko.
Fretka w ciele Izabeli: Powiedział, żeby go wyrzucić.
Izabela w ciele Fretki: No to na co czekasz?
(Fretka i Izabela wyrzucają Inator w ciele Dundersztyca)
(Złączeni)
D-P-C-Inator: Nie mnie! Tylko tą maszynę!
Fretbela: Dobra.
(Wyrzucają Inator, a na całym świecie przepływa zielona energia, która wszystkich odłącza i są w swoich ciałach, ale jeden promień strzela w satelitę)
Fretka: Udało się?
Izabela: Tak! Udało!
(Dundersztyc wchodzi do Spółki Zło)
Dundersztyc: Mówiłem, żeby wyrzucić maszynę, a nie mnie! A teraz wynocha!
Fretka: Dobra, stary…
Izabela: ….aptekarzu.
(Fretka i Izabela wychodzą)
Dundersztyc: A teraz… (Pepe wychodzi z ukrycia i uderza Dundersztyca) Ej! Przecież już po, więc idź sobie. (Pepe wychodzi) A niech cię, Pepe Panie Dziobaku i was małe dziewczynki też!
Norm: Lubię placki.
(W ogródku)
Fineasz: I co?
Fretka: Sprawa załatwiona.
Fineasz: Wy przynajmniej mieliście przygodę, a my się cały dzień nudziliśmy.
Izabela: To nie był łatwy dzień.
(Promień z satelity strzela w Fineasza i Ferba)
Fretka: No to teraz wy będziecie mieli „przygodę”.
Finerb: No nie!
(Pepe przychodzi)
Fineasz: O, tu jesteś, Pepe!
(Pepe zauważa Finerba i odchodzi)
Ferb: I teraz zniknął.
(Pepe przychodzi do Dundersztyca, a on otwiera)
Dundersztyc: Co? Znowu?
(Napisy końcowe)
(Izabela przychodzi do pokoju i kładzie się na łóżko)
Izabela: (W myślach) Co za dzień. A teraz pytanie, które zadaję codziennie po udanym dniu u Fineasza: „Kiedy on mnie pokocha?”. A potem, jak pójdę spać na pewno będę śniła o ślubie z Fineaszem i o naszych dzieciach.
KONIEC