Fineasz i Ferb zastanawiają się co się dzieje w środku komputera, a więc gdy ktoś naciśnie "enter" przenosi się do komputera. To co się działo w odcinku "Nowe zwierzątko" Dundersztyc chce się przenieś do komputera, aby z własnego kompa wejść do środka komputera w ratuszu.
Odcinek
(W ogródku; Fineasz i Ferb siedzą pod drzewem)
Fineasz: Zastanawiałeś się kiedyś co się dzieje w środku komputera? Jakby tak tam wejść i... Zaraz, olśniło mnie! Ferb, wiem już co będziemy dzisiaj robić!
Ferb: Wiedziałem, że to powiesz.
Fineasz: Tak, wiem. Ja zawsze to mówię.
Ferb: Gdzie jest Pepe?
Fineasz: Nie wiadomo.
(Pepe wpada do kryjówki)
Monogram: (ekran przerywa) Wi... taj agencie, P! Dundersztyc... ostat... nio kombinował coś przy... komputerach. Pewnie to jego sprawka, że... tak... przer... ywa. Powstrzy... maj go!
(W ogródku; Fineasz i Ferb podłączają kable do komputera)
(Izabela, Buford i Baljeet przychodzą do ogródka)
Izabela: Co robicie?
Fineasz: Próbujemy przenieś się do środka komputera.
Buford: Jak?
Fineasz: Gdy ktoś naciśnie "enter".
Baljeet: A co tam będziecie robić?
Fineasz: Sprawdzać co się tam w środku dzieje. Idziecie z nami?
Izabela,Buford i Baljeet: Nie.
Buford: Ja jestem za gruby.
Baljeet: Ja nie, bo boję się, że tam utknę.
Izabela: Ja wolę go pilnować, żeby go nikt nie wyłączył.
Fineasz: Masz rację, Izabelo.
(W Spółce Zło)
Oto jest Spółka Zło Dundersztyca!
Dundersztyc: Tra la la la la! (Pepe przylatuje do jego na plecaku odrzutowym) Cześć, Panie Dziobaku! Pamiętasz może moje Magnetyczne buty? Chciałem nimi się włamać do ratusza, ale mi się nie udało. Teraz też próbuję to zrobić, ale innym sposobem. Przeniosę się z mojego komputera aż do tego w ratuszu i wreszcie przejmę władzę nad Okręgiem Trzech Stanów! Wystarczy tylko, że nacisnę przycisk "enter" i będę w środku mojego komputera. Potem tam jakoś wymyślę sposób z mojego kompa do innego.
(W ogródku)
Fineasz: No to możemy się przeno...
(Przychodzi Fretka)
Fretka: Co robicie?!
Fineasz: Przenosimy się do środka komputera.
Fretka: Przecież to niemożliwe. Pewnie nacisnę "enter" i się przenioszę. Sprawdźmy. (Naciska enter) Jakoś nie dzia... (Fretka przenosi się do komputera)
Fineasz: No nie! Dlaczego znowu była pierwsza?
Fretka: Ej, gdzie ja jestem?!
Fineasz: Jesteś w środku komputera.
Fretka: I jak teraz stąd wyjdę?
Fineasz: A wiesz co? Sam nie wiem. Musimy pomyśleć. Baljeet miał rację, że można tam utknąć.
Fretka: Osz, wy! I będę tutaj cały czas siedziała?!
Fineasz: Możesz się poruszać.
Fretka: Właśnie próbuję, ale mi nie wychodzi.
Fineasz: Ach, no przecież. Myszka nie jest podłączona. (Podłącza myszkę do komputera) Już możesz.
Fretka: Dziękuję! A gdzie wy tu macie Boogle?
Fineasz: Musisz wejść w Boogle Chrome lub Pozillę Pire. Mamy też Sperę.
(Fretka wchodzi w Boogle Chrome, a potem w Boogle i czegoś szuka)
Fineasz: Co ty robisz?
Fretka: Pobieram sobie coś.
Fineasz: Coś ty pobrałaś?
Fretka: Dundowy Internet, dzięki któremu przeniosę się z tego komputera do innego lub nawet do jakiegoś telefonu.
Fineasz: A ty wiesz może od kogo to pobierasz? Przecież to może wirus.
Fretka: Od jakiegoś gościa.
(W Spółce Zło)
Dundersztyc: Pepe Panie Dziobaku, nie uwierzysz. Ktoś pobrał mojego wirusa. Dundowy Internet. Ja go nie muszę pobierać, bo sam go zrobiłem i mi nic nie zrobi. Pewnie ktoś chciał się przenieś z komputera do innego, ale tej osobie nie zadziała. Mi tak, ja się przeniosę, ale temu ktomuś się komputer wyłączy i zostanie tam na zawsze. No to czas na przenoszanko! (Naciska enter i przenosi się do komputera) Wow, ale tutaj komputerowo. Czołem i do zobaczenia w innym komputerze. (Dundersztyc znika z swojego komputera do jakiegoś innego. Pepe również naciska enter i podąża za Dundersztycem)
(W ogródku)
Fretka: Pobrałam! I teraz będę mogła się przenie...
(Komputer się wyłącza)
Buford: Co się stało?
Fineasz: Fretka chyba pobrała wirusa.
Baljeet: I teraz zostanie tam na zawsze.
Fineasz: Co?!
Baljeet: Tak, przecież jak Fretka pobierała wirusa to ja tam przeczytałem, że tak się stanie.
Fineasz: To dlaczego nie mówiłeś?!
Baljeet: Przecież ty ją ostrzegałeś.
Buford: Dobrze, że ja nic nie mówiłem, że tam był nawet przycisk autodestrukcji gdy się pobierało.
Fineasz: Co?! Mogłeś mówić.
Buford: A chciałeś, żeby Ci komputer wybuchnął?
(W środku komputera Vanessy; pojawia się Dundersztyc)
Dundersztyc: Gdzie ja jestem? Przecież to nie komputer w ratuszu. No to kogo?
Vanessa: (rozmawia przez telefon) Tak, wiem. Lacie nie uwierzysz, ale myszka mi się zmieniła na mojego ojca.
Dundersztyc: O, kurde. Przecież to komputer Vanessy. Muszę się stąd wynieść zanim ona...
Vanessa: Tato! Co ty robisz w moim komputerze?!
Dundersztyc: Jaki tata? Przecież to ja twoja biała myszka, która tylko klika na różne rzeczy, które lubisz. Klik, klik! (Klika na jednego znajomego Vanessy na Facebooku) Klik, klik! Klikam na Monty'ego. Klikam w pisanie. Co?! Na Monty'ego?! Masz go w znajomych?! Przecież to syn mojego odwiecznego wroga Monograma!
Vanessa: Tato, ty też go masz w znajomych.
Dundersztyc: Bo ja mogę mieć nawet synów moich wrogów.
(Pojawia się Pepe)
Dundersztyc: Pepe Pan Dziobak?! A co ty tutaj robisz?!
Vanessa: Pepe czy mógłbyś?
(Pepe bije Dundersztyca i on przenosi się do innego kompa, a Pepe wraz z nim)
Vanessa: Nareszcie.
(W środku komputera Fineasza i Ferba; Ciemność)
Fretka: Ej, co się stało? Pobrałam tylko ten Dundowy Internet i tu nagle wszystko zgasło. (Słyszać jakiś głos) Co to?! (Pojawia się głowa Dundersztyca z ostrymi zębami) A ty to kto?!
Wirus: Ja jestem wirus. Pobrałaś mnie. I teraz cię zjem! Am! Am! Am!
Fretka: Aaaaa!
(Fretka ucieka, a ten wirus ją goni)
Wirus: Am! Am! Am!
Fretka: Zostaw mnie!
Wirus: Nie uciekaj. Nic ci nie zrobię, ja cię tylko zjem.