Historia pisana wspólnie, przez NaluChan i funnyFranky
Bohaterowie[]
NaluChan jako:
- Ferb Fletcher
- Izabela Garcia-Shapiro
- Emanuela Flouwer
funnyFranky jako:
Fabuła[]
Ogródek Flynn-Fletcherów. Przychodzi Izabela.
Iza: Hej Fin. Co dziś robisz?
Fineasz: Cześć Izabelo. Właśnie gadałem z Ferbem o tym, że... (Ferb szturcha go w ramię)
Ferb: Najlepiej powiedz, że się kocham w niebieskowłosej.
Emi: Gratulacje Ferb. Cześć wszystkim.
Fineasz: No tego to mi nie mówiłeś. Hey Emi.
Emi: Słyszałam, że ma dziś przyjechać 1D.
Ferb: Kiedy Nazz przyjdzie?
Fineasz: Ferb skup się. No właśnie o nich z Ferbem gadaliśmy.
Iza: Wyluzuj Ferb.
Fineasz: I ustaliliśmy, że mamy zamiar obrzucić ich zbukami.
Emi: Kogo?
Fineasz: No 1D.
Emi: Ej! A może ja ciebie obrzucę?
Fineasz: To będzie zbędne.
Ferb: Emi vs.Fin. Kto wygra?
Emi: (wzięła wiadro wody i oblała Fina) Proszę bardzo.
(do ogródka wchodzi Nazz)
Nazz: Ola wszystkim.
Fineasz: Śmigus Dyngus jest jutro.
Ferb: Ola Nazuś. Raczej Nazz. Akcja jest.
Emi: Wiem. (wzięła znowu wiadro wody i oblała Fina)
Nazz: Dlaczego Ferbgacku nazwałeś mnie Nazzuś? A ty Emi uważaj z tą wodą bo naszą twórczą głowę utopisz.
Emi: Hahaha. Ale on zaczął. (wytknęła mu język)
Ferb: Bo się pomyliłem.
Iza: Dosyć! Zachowujecie się jak małe dzieci! Wychodzę stąd.
(Izabela wyszła z ogródka)
Nazz: Jak jeszcze raz mnie tak nazwiesz to zrobię z tobą co Emi z Finem, tyle że gorzej.
Fineasz: No w końcu se poszła. Dzięki Emi.
Emi: Uuuuuuuu. Za co dziękujesz? Za to że jesteś cały mokry (zaczęła się śmiać)
Ferb: (szeptem do Nazz) Myślisz o tym co ja myślę?
Fineasz: W końcu możemy być sami (podchodzi do Emi i łapie ją za ręce)
Nazz: Też masz ochotę na czekoladę?
Emi: (się zaczerwieniła) Fineasz co robisz?
Fineasz: Ty już dobrze wiesz mój ty osesku...
Ferb: Ty debilko! O tym, że Fin i Emi pasują do siebie. Tak chcę czekoladę.
Nazz: Ferbgacku, też widzisz jak Fin przystawia się do Emi czy mam omamy? Mojej nie dostaniesz!
(Nazz zjada czekoladę którą wyciągnęła z kieszeni spódnicy)
Emi: Dalej nic nie wiem... A tak na poważnie co robisz?
(Fin usiłuje pocałować Emi)
Ferb: Zjadłaś mi czekoladę!!
Emi: Fineasz czekaj.!
Nazz: To była moja czekolada!
Fineasz: Coś się stało?
Emi: Ja nie mogę. Iza się w tobie kocha. A ja jestem jej przyjaciółką i ja tak nie mogę.
Ferb: Idę zobaczyć do kuchni po czekoladę. (poszedł)
Nazz: Ja tu zostanę i się na nich pogapię. (mówi do siebie)
Fineasz: Ale ja nie wiem czym się tak Emi denerwujesz...
Emi: No tym że Iza będzie potem na mnie wściekła.
Fineasz: Przebolejesz to, dzięki naszej miłości wszystko będzie łatwiejsze...
Emi: A co mi tam. (całuje Fina)
Ferb: Wróciłem. (popatrzył się na Emi i Fina i tak samo pocałował Nazz)
Nazz: O.O (kopie Ferba w krocze) CO TU ROBISZ OŚLE? (do Ferba)
Ferb: Ał. Nic! Zapamiętać nigdy nie całować Nazz.
Nazz: Jak jeszcze raz mnie dotkniesz, to przysięgam że połamię...
Ferb: Żeby to Ci wynagrodzić idziemy na pizze?
Nazz: Nigdzie z tobą nie idę! (kopie Ferba ponownie tam gdzie wcześniej i wychodzi obrażona z ogródka)
Fineasz: (kończy całować się z Emi) Ferb bratku dlaczego leżysz na ziemi i kulisz się z bólu?
Ferb: Ał. Nie pytaj idę do pokoju się położyć.
Emi: Ja chyba wiem czemu. Nazz cię kopnęła?
Ferb: Bez komentarza. (poszedł sobie)
Fineasz: Ale za co tym razem?
Emi:On ją pocałował.
Fineasz: To jak Emi co robimy?
Emi: Hmm nie wiem. Może... (wzięła znowu wiadro wody i oblała Fina)
Fineasz: Za co tym razem?
Emi: Za nic... (śmiejąc się) Po prostu lubię cię oblewać wodą.
Fineasz: Ach... A ja cię całować. (pocałował znów Emi)
KONIEC