Ten artykuł wygrał trzydziestą piątą bitwę na odcinki! |
“ | No więc... czym różni się wesele od pogrzebu? Tym, że jeden z uczestników nie jest pijany!!! Hahaha! A i tak go wynoszą... | ” |
— Abigail na stypie |
Jest to zwykły odcinek Seboliii.
Opis[]
Vanessa popełnia samobójstwo. Heinz i Charlene są tym załamani. Tymczasem Violetta zrywa z Ferbem, więc Fineasz i Sasha postanawiają znaleźć mu nową dziewczynę. Pojawia się okazja dla Stephanie...
Bohaterowie[]
- Linda Flynn-Fletcher;
- Wjesłaf;
- Lawrence Fletcher;
- Chalinka;
- Fineasz Flynn;
- Ferb Fletcher;
- Fretka Flynn;
- Heinz Dundersztyc;
- Charlene Dundersztyc;
- Abigail Winslet;
- Stephanie Winner;
- Izabela Garcia-Shapiro;
- Baljeet Tjinder;
- Buford Van Stomm;
- Klarisa Windy;
- Nicole Sunshine;
- Sasha Mingle;
- Violetta de el Onelle;
- Claire Curvehead
Scenariusz[]
(Dom Flynn-Fletcher'ów. Linda leży z jakimś mężczyzną w łóżku naga. Nagle słychać jak otwierają się drzwi)
Linda: Wyskakuj, szybko!
Mężczyzna: Co?! Gdzie?!
Linda: Przez okno!
Mężczyzna: Powaliło cię!
Linda: Nie, wyskakuj!
(Mężczyzna otwiera okno i wyskakuje przez nie. Do sypialni wchodzi Lawrence)
Lawrence: Kotku, co ty siedzisz przy otwartym oknie w łóżku?
(Lawrence odkrywa kołdrę)
Lawrence: Jesteś naga?! I to przy otwartym oknie?!
Linda: Masz rację, ubiorę się!
(Linda wstaje i otwiera szafę, a tam stoi naga kobieta)
Linda: AAAA!!! Kto to?!
Lawrence: Chalinka, myślałem, że sobie poszłaś już!
Chalinka: Jak, skoro od razu jak wyszedłeś, to od razu ktoś przyszedł się kochać?!
Lawrence: Linda?!
(Do pokoju wchodzą Fineasz i Ferb)
Fineasz: Co tu się dzieje?
Lawrence: Wasza matka kochała się z jakimś facetem!
Linda: A wasz ojciec się kochał z tą babką.
Chalinka: Chalinka jestem.
Fineasz: A ja Fineasz, miło mi.
Ferb: Ferb, mi również.
(Fineasz i Ferb podchodzą do Chalinki, podają jej ręce i się z nią witają)
Ferb: Wy się tutaj kochaliście, i musicie się tym chwalić. Ja się kochałem z Violettą nieraz i jakoś się tym nie chwalę. Oj... Lecę, pa!
(Ferb wyskakuje przez otwarte okno)
Ferb (z dworu): Co to za facet?!
Fineasz: Ja lecę robić matmę, pa.
(Fineasz wychodzi z sypialni)
Chalinka: To... gdzie pracujecie?
Linda: To nieważne! W sklepie z antykami. Lawrence, jak mogłeś się kochać z tą brzydką babą?! Ja jestem gorącym towarem!
(Do sypialni wchodzi Fretka)
Fretka: Mamo, tato, ja i Jeremiasz potrzebujemy prezer... pa.
(Fretka wychodzi z pokoju. Po chwili wchodzi Fineasz)
Fineasz: Czy ja jestem jedyną osobą, która z nikim się jeszcze nie kochała?!
Linda: Proponuję rozwiązać to tak - ja kochałam się z tamtym facetem, ty z Chalinką, więc jesteśmy kwita. Najlepiej o tym zapomnijmy.
Chalinka: Ma pani rację. To ja będę lecieć.
(Chalinka wyskakuje przez okno)
Chalinka (z dworu): Co to za fac... chwila, przecież to mój mąż! Wjesłaf, wracamy do domu!
(Fineasz wychodzi z pokoju)
Linda: Może zapomnimy o tej sprawie małym bara-bara?
Lawrence: W zupełności się z tobą zgadzam.
(Czołówka)
Głos: A school,
Go to school,
Be in school
(Pojawia się Fineasz, a obok niego napis "Starring: Phineas Flynn")
And go in-to school!
Go to the school,
Be under and over,
And go to the in!
(Pojawia się Ferb, a obok niego napis "Starring: Ferb Fletcher")
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
New friends,
(Pojawia się Fretka, a obok niej napis "Starring: Candace Flynn")
New enemies,
New boys,
New girls,
(Pojawia się Dundersztyc, a obok niego napis "Starring: Heinz Doofensmirtz")
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
(Pojawia się Pepe Pan Dziobak, a obok niego napis "Starring: Perry the Platypus")
And common to go into theeem!
Go to the school!
I want to the into, them!
Want be in the school!
(Wszyscy wymienieni bohaterowie stają przed szkołą, a nad nimi pojawia się logo serialu)
And new friends is waiting neaaaaaaaaar heeere!
Go to the school!
Narrator: Ferbastyczna szkoła.
(Koniec czołówki)
Narrator 1: Samobó...
Narrator 2: Ej, stary, rozmawiałem z kierownikiem produkcji, zwalniają cię.
Narrator 1: Co? Ale jak to?! Z czego ja mam utrzymać rodzinę?!
Narrator 2: Wjesłaf, nie wiem, ale ty i Chalinka sobie poradzicie.
Narrator 1: Ta, dzięki...
Narrator 2: Kontynuując - Samobójstwo.
(W spółce zło. Najbliższa rodzina Dundersztyca siedzi w tym mieszkaniu. Jest tam również Abigail. Wszyscy siedzą cicho i gapią się w podłogę)
Abigail: No więc... czym różni się wesele od pogrzebu? Tym, że jeden z uczestników nie jest pijany!!! Hahaha! A i tak go wynoszą...
Dundersztyc: Była taka młoda...
Charlene: Nie wierzę, że to zrobiła. I to na moich oczach.
Abigail: Nie było tak źle. Zawsze mogło zginąć więcej osób.
Dundersztyc: Wiesz co, Abigail... Nie wierzę, że chciałem cię poślubić. Rzuciłaś mnie przed ołtarzem, twierdząc, że jestem brzydki, a teraz mówisz takie rzeczy o mojej córce. Wyjdź.
Abigail (wstaje): Słucham?!
Dundersztyc (wstaje i pokazuje ręką na drzwi): Wyjdź! Tam są drzwi! Dębowe, ufundowane przez Pepe Pana Dziobaka. Wyjdź przez nie!
Abigail: W takim razie żegnaj!
(Abigail wychodzi z mieszkania)
(W szkole. Ferb podchodzi do okienka na stołówce. Stephanie mu nakłada obiad)
Ferb: Hahahaha! Musisz pracować jako kucharka! Hehehe!
Stephanie: Nie śmiej się, bo zaraz cię walnę tym mięsem z dzika w łeb!
Stephanie (w myślach): Przynajmniej nikt nie wie, że to tak naprawdę mięso z człowieka. Tym razem jest to z jakiejś Vanessy Dundersztyc. Bleeee...
(Ferb dosiada się do przyjaciół)
Fineasz: Co dostaliście ze sprawdzianu z matmy?
Baljeet: 6, a co?
Fineasz: Looool, ja też.
Ferb: Czemu ty jesteś taki dobry z matmy?
Fineasz: Ma się talent.
Buford: To idź do "Mam Talent!"... Mi pani akurat postawiła pałę.
Klarisa: Zabrzmiało to dwuznacznie.
Buford: I było dwuznacznie...
(Do Ferba podchodzi Violetta)
Violetta: Kotek, możesz na moment?
Ferb: Tak, pewnie.
(Ferb wstaje i wychodzi z Violettą ze stołówki)
Violetta: Słuchaj, powiem to tak: wracam z ojcem do Luksemburga, związki na odległość nie mają przyszłości, musimy zerwać, pa, trzymaj się.
(Violetta całuje Ferba i odchodzi)
Ferb: Co?
(Ferb wraca na stołówkę i dosiada się do przyjaciół)
Sasha: I co?
Ferb: Nie jestem pewny, ale Violetta chyba ze mną zerwała.
Stephanie: To fantastycz...nie okropna wiadomość!
Nicole: Steph?! A ty nie w kuchni?!
Stephani: Oj!!!
(Stephanie biegnie do kuchni)
Fineasz: Och, spokojnie, bracie, znajdziesz nową.
Sasha: Mogę pomóc ci znaleźć.
Fineasz: Ja też.
Buford: Ja nie mogę. Baljeet musi mi podpowiadać na poprawie z chemii.
Izabela: Marina chyba nie pozwala na podpowiadanie...
Buford: Nie, ale pozwala na korzystanie z pomocy naukowych typu układ okresowy. Z Baljeet'em powinna mnie wpuścić.
Nicole: Nie wpuści Baljeet'a, mówię wam.
Buford: Wiem, dlatego kazałem Baljeet'owi przebrać się za układ okresowy.
Baljeet: Nigdy nie przebierałem się za żaden układ!
Buford: To masz szczęście. Jutro też piszę poprawę z układu słonecznego.
Fineasz: Taaa... a niedługo na biologii zaczynamy dział o układzie rozrodczym.
Buford: Z tego też będę się poprawiał.
(Wszyscy wstają i wychodzą ze stołówki, poza Nicole, która zawiązuje sobie sznurówkę. Podchodzi do niej Stephanie)
Stephanie: Hej, słyszałam, że Violetta zerwała z Ferbem. Bo wiesz... tak jakby Ferb mi się podoba.
Nicole: Uuuu... nice.
Stephanie: Pomożesz mi go zdobyć? Bardzo pro...
Nicole: Okej.
Stephanie: Tak po prostu się zgadzasz? Nie no, dziena.
Nicole: Nom. Zapłacisz jutro.
(Nicole wychodzi ze stołówki)
Stephanie: A ile?
(Na korytarzu. Fineasz, Ferb i Sasha stoją przy ścianie)
Fineasz: Nie martw się, znajdziemy ci jakąś dupeczkę. Może tamta?
(Fineasz pokazuje na jakąś dziewczynę)
Ferb: Nie, Hermiona ma niebieskie włosy, nie przepadam za takimi kolorami włosów.
Sasha: Powiedział zielonowłosy. A może ta, co teraz dłubie w no... nie, nie. Może tamta?
(Sasha pokazuje na jakąś inną dziewczynę)
Ferb: Gitty? Nie przepadam za gotkami.
Fineasz: A spójrz na tamtą.
(Fineasz pokazuje na jakąś dziewczynę)
Ferb: Emanuela? Nie chce kogoś, kto jest w połowie wilkiem.
Sasha: A co powiesz o tamtej?
(Sasha pokazuje na jakąś dziewczynę)
Ferb: Bleeee, Emily ma zieloną skórę, bez przesady!
Fineasz: A Samanta? Ona jest ładna!
Ferb: Ale płaska!
Fineasz: Tobie to trudno dopisać.
(Do Fineasza, Ferba i Sashy podchodzi Stephanie i Nicole)
Stephanie: Hej, co robicie?
Fineasz: To kwestia Izabeli! Ej, a ty nie na stołówce?
(Wszyscy poza Stephanie zaczynają się śmiać)
Stephanie: Zamknijcie się!!!
(Wszyscy przestają się śmiać)
Sasha: Szukamy Ferbowi dziewczyny.
Ferb (patrząc się na jakąś dziewczynę): I chyba znalazłem...
Fineasz: Nie możemy my w ogóle znaleźć! Chwila, Ferb, że co?
Ferb: Spójrzcie!
(Wszyscy spoglądają się na pewną dziewczynę. Fineasz zaczyna się chichotać)
Stephanie: Taka sobie.
Fineasz: Ferb, idź zagadaj!
Ferb: Ja?
Fineasz: Nie, Święty Mikołaj!
(Ferb podchodzi do dziewczyny)
Sasha: Fineasz, z czego się śmiejesz?
Fineasz: Nieważne, nieważne...
Stephanie: Ej, stary, serio, o co ci chodzi? Jesteś rozradowany jak Maria Skłodowska-Curie.
Fineasz: Nie, nie musicie wiedzieć.
(Tymczasem podczas rozmowy Ferba z dziewczyną)
Ferb: Hej.
Dziewczyna: Hej.
Ferb: Eeeem... aaaam... jesteś... ładna.
Dziewczyna: Dziękuję?
Ferb: Jak masz na imię?
Dziewczyna: Jestem Claire, a ty Ferb?
Ferb: Tak.
Dziewczyna/Claire: Aaaa, to ty wtedy wrzuciłeś chomika Mariny do sedesu w toalecie dla dziewczyn?
Ferb: Tak, to ja.
Claire: Przez to odwołała naszej klasie sprawdzian, bo nurkowała po niego. A nie nauczyłam się na niego. Potem również i poprawiałam. Był jakiś chłopak przebrany za zasadę amonową, dzięki któremu dostałam 4+.
Ferb: Heh, jesteś zabawna.
Claire: Ty również. Lecę, na lekcję, pa.
Ferb: Pa.
(Ferb wraca do przyjaciół)
Nicole: I co?
Ferb: Jest świetna! Zabawna, ładna...
Fineasz: ... ma cycki.
Ferb: To też.
(W spółce zło. Dundersztyc siedzi na kanapie i przegląda zdjęcia Vanessy. Podchodzi do niego Charlene)
Dundersztyc: Nie wyszłaś?
Charlene: Nie, byłam w toalecie. Taki tam syf, jeszcze tylko nasrać na środku!
Dundersztyc: Tęsknię za Vanessą.
Charlene: Ja też, ale musimy sobie z tym poradzić.
(Charlene patrzy się w oczy Heinz'a)
Dundersztyc: Czy ty...?
Charlene: Nic nie mów.
(Charlene całuje Heinz'a)
Dundersztyc: Dlaczego zerwaliśmy?
Charlene: Nie wiem.
(Charlene przytula się do Dundersztyca i kładzie się na nim. Zaczynają się obściskiwać)
Dundersztyc: Powinnaś już wychodzić.
Charlene: Nie za wcześnie?
Dundersztyc: Nie.
(Dundersztyc łapie Charlene i zaczyna ją obściskiwać)
(W szkole. Stephanie i idzie przez korytarz i rozmawia z Nicole)
Stephanie: Kurde, wkurza mnie ta cała Claire! Ledwo co poznała Ferba, a już flirtuje do Ferba. A najgorsze, że Ferb również. Nie mam u niego szans!
Nicole: Przestań. Założę się, że szybko skończą znajomość. Zawsze znajdzie się coś, co sprawi, że przestaną się spotykać.
(Steph i Nicole podchodzą do Fineasza, który się śmieje)
Stephanie: A ty czego tak zęby suszysz?
Fineasz (śmiejąc się): Nie zrozumiecie.
Stephanie: Powiedz do jasnej cholery!
Fineasz (śmiejąc się): Chciałbym, ale...
Stephanie: Ale co?!
(Chwilę później. Do śmiejących się przyjaciół podchodzi Ferb i Claire)
Ferb: A wy czego zęby suszycie?
- Ach, sądzę, że już wiedzą - odparła Claire, która złapała za ręce Ferba i spojrzała mu prosto w oczy.
Czuła się szczęśliwa jego obecnością, ale zarazem bała się mu powiedzieć prawdy. Myślała, że Ferb zaraz ją wyśmieje lub ucieknie ze strachu. Spojrzała w jego piękne oczęta, które lśniły jak kryształy. Zielonowłosy był najpiękniejszym chłopakiem, jakiego spotkała w życiu. Choć znali się od niedawna, zaplanowała już całą przyszłość: uroczy ślub na Hawajach, dwójka dzieci... Nawet wiedziała, jakie imiona im nadać, znała ich płcie. Widziała te dzieci w głowie, dotykała ich po główce. Były piękne niczym Ferb. Zakochała się w nim, a on w niej. Pierwszego pocałunku jeszcze nie było, ale brązowowłosa już go sobie wyobrażała. Claire otworzyła usta, po czym niepewnie powiedziała:
- Jestem córką Moranici.
Po tych słowach Ferb zrzygał się jej na twarz.
Ferb: Bleeeeee!
(Ferb wychodzi ze szkoły)
Claire: To ja pójdę się umyć...
(Claire idzie do łazienki)
(Napisy końcowe)
(Ferb siedzi przed wejściem do szkoły i turla ręką żołędzia po podłodze. Ze szkoły wychodzi Stephanie i siada obok niego)
Stephanie: Hej, co się stało?
Ferb: Polubiłem Claire. Była miła, zabawna, urocza, ładna...
Stephanie: Taaa, była nawet spoko. Ale nie ma co się przejmować.
Ferb: No ale... Violetta zerwała ze mną, a to była jedyna dziewczyna, która mnie dobrze rozumiała!
Stephanie: Sam mówiłeś, że w tym odcinku pojawia się po raz pierwszy w drugim sezonie!
Ferb: No w sumie racja.
(Stephanie wstaje)
Stephanie: Nie możesz tutaj siedzieć tak bezczynnie!
(Ferb wstaje)
Ferb: Dlaczego?!
Stephanie: Mam być szczera?! Podobasz mi się!
Ferb: Co...
(Stephanie łapie Ferba, przybliża go do siebie i się zaczyna z nim obściskiwać. Ze szkoły wychodzi Fineasz, który robi facepalm'a)
Fineasz (w myślach): Co za dekiel!
KONIEC
Piosenki[]
Inne informacje[]
- Fragment odcinka pisany jest prozą