Fanowska Fineasz i Ferb Wiki
Advertisement
Fanowska Fineasz i Ferb Wiki
Uwaga! Strona może zawierać treści nieodpowiednie dla Twojego wieku.
Ferbastyczna szkoła#Sezon 2
Ferbastyczna szkoła
 

Sezon drugi
Bitwa
Bitwa Ten artykuł wygrał trzydziestą piątą bitwę na odcinki!


No więc... czym różni się wesele od pogrzebu? Tym, że jeden z uczestników nie jest pijany!!! Hahaha! A i tak go wynoszą...

— Abigail na stypie


Jest to zwykły odcinek Seboliii.

Opis[]

Vanessa popełnia samobójstwo. Heinz i Charlene są tym załamani. Tymczasem Violetta zrywa z Ferbem, więc Fineasz i Sasha postanawiają znaleźć mu nową dziewczynę. Pojawia się okazja dla Stephanie...

Bohaterowie[]

Scenariusz[]

(Dom Flynn-Fletcher'ów. Linda leży z jakimś mężczyzną w łóżku naga. Nagle słychać jak otwierają się drzwi)

Linda: Wyskakuj, szybko!

Mężczyzna: Co?! Gdzie?!

Linda: Przez okno!

Mężczyzna: Powaliło cię!

Linda: Nie, wyskakuj!

(Mężczyzna otwiera okno i wyskakuje przez nie. Do sypialni wchodzi Lawrence)

Lawrence: Kotku, co ty siedzisz przy otwartym oknie w łóżku?

(Lawrence odkrywa kołdrę)

Lawrence: Jesteś naga?! I to przy otwartym oknie?!

Linda: Masz rację, ubiorę się!

(Linda wstaje i otwiera szafę, a tam stoi naga kobieta)

Linda: AAAA!!! Kto to?!

Lawrence: Chalinka, myślałem, że sobie poszłaś już!

Chalinka: Jak, skoro od razu jak wyszedłeś, to od razu ktoś przyszedł się kochać?!

Lawrence: Linda?!

(Do pokoju wchodzą Fineasz i Ferb)

Fineasz: Co tu się dzieje?

Lawrence: Wasza matka kochała się z jakimś facetem!

Linda: A wasz ojciec się kochał z tą babką.

Chalinka: Chalinka jestem.

Fineasz: A ja Fineasz, miło mi.

Ferb: Ferb, mi również.

(Fineasz i Ferb podchodzą do Chalinki, podają jej ręce i się z nią witają)

Ferb: Wy się tutaj kochaliście, i musicie się tym chwalić. Ja się kochałem z Violettą nieraz i jakoś się tym nie chwalę. Oj... Lecę, pa!

(Ferb wyskakuje przez otwarte okno)

Ferb (z dworu): Co to za facet?!

Fineasz: Ja lecę robić matmę, pa.

(Fineasz wychodzi z sypialni)

Chalinka: To... gdzie pracujecie?

Linda: To nieważne! W sklepie z antykami. Lawrence, jak mogłeś się kochać z tą brzydką babą?! Ja jestem gorącym towarem!

(Do sypialni wchodzi Fretka)

Fretka: Mamo, tato, ja i Jeremiasz potrzebujemy prezer... pa.

(Fretka wychodzi z pokoju. Po chwili wchodzi Fineasz)

Fineasz: Czy ja jestem jedyną osobą, która z nikim się jeszcze nie kochała?!

Linda: Proponuję rozwiązać to tak - ja kochałam się z tamtym facetem, ty z Chalinką, więc jesteśmy kwita. Najlepiej o tym zapomnijmy.

Chalinka: Ma pani rację. To ja będę lecieć.

(Chalinka wyskakuje przez okno)

Chalinka (z dworu): Co to za fac... chwila, przecież to mój mąż! Wjesłaf, wracamy do domu!

(Fineasz wychodzi z pokoju)

Linda: Może zapomnimy o tej sprawie małym bara-bara?

Lawrence: W zupełności się z tobą zgadzam.

(Czołówka)

Głos: A school,

Go to school,

Be in school

(Pojawia się Fineasz, a obok niego napis "Starring: Phineas Flynn")

And go in-to school!

Go to the school,

Be under and over,

And go to the in!

(Pojawia się Ferb, a obok niego napis "Starring: Ferb Fletcher")

Go to the school!

I want to the into, them!

Want be in the school!

New friends,

(Pojawia się Fretka, a obok niej napis "Starring: Candace Flynn")

New enemies,

New boys,

New girls,

(Pojawia się Dundersztyc, a obok niego napis "Starring: Heinz Doofensmirtz")

Go to the school!

I want to the into, them!

Want be in the school!

(Pojawia się Pepe Pan Dziobak, a obok niego napis "Starring: Perry the Platypus")

And common to go into theeem!

Go to the school!

I want to the into, them!

Want be in the school!

(Wszyscy wymienieni bohaterowie stają przed szkołą, a nad nimi pojawia się logo serialu)

And new friends is waiting neaaaaaaaaar heeere!

Go to the school!

Narrator: Ferbastyczna szkoła.

(Koniec czołówki)

Narrator 1: Samobó...

Narrator 2: Ej, stary, rozmawiałem z kierownikiem produkcji, zwalniają cię.

Narrator 1: Co? Ale jak to?! Z czego ja mam utrzymać rodzinę?!

Narrator 2: Wjesłaf, nie wiem, ale ty i Chalinka sobie poradzicie.

Narrator 1: Ta, dzięki...

Narrator 2: Kontynuując - Samobójstwo.

(W spółce zło. Najbliższa rodzina Dundersztyca siedzi w tym mieszkaniu. Jest tam również Abigail. Wszyscy siedzą cicho i gapią się w podłogę)

Abigail: No więc... czym różni się wesele od pogrzebu? Tym, że jeden z uczestników nie jest pijany!!! Hahaha! A i tak go wynoszą...

Dundersztyc: Była taka młoda...

Charlene: Nie wierzę, że to zrobiła. I to na moich oczach.

Abigail: Nie było tak źle. Zawsze mogło zginąć więcej osób.

Dundersztyc: Wiesz co, Abigail... Nie wierzę, że chciałem cię poślubić. Rzuciłaś mnie przed ołtarzem, twierdząc, że jestem brzydki, a teraz mówisz takie rzeczy o mojej córce. Wyjdź.

Abigail (wstaje): Słucham?!

Dundersztyc (wstaje i pokazuje ręką na drzwi): Wyjdź! Tam są drzwi! Dębowe, ufundowane przez Pepe Pana Dziobaka. Wyjdź przez nie!

Abigail: W takim razie żegnaj!

(Abigail wychodzi z mieszkania)

(W szkole. Ferb podchodzi do okienka na stołówce. Stephanie mu nakłada obiad)

Ferb: Hahahaha! Musisz pracować jako kucharka! Hehehe!

Stephanie: Nie śmiej się, bo zaraz cię walnę tym mięsem z dzika w łeb!

Stephanie (w myślach): Przynajmniej nikt nie wie, że to tak naprawdę mięso z człowieka. Tym razem jest to z jakiejś Vanessy Dundersztyc. Bleeee...

(Ferb dosiada się do przyjaciół)

Fineasz: Co dostaliście ze sprawdzianu z matmy?

Baljeet: 6, a co?

Fineasz: Looool, ja też.

Ferb: Czemu ty jesteś taki dobry z matmy?

Fineasz: Ma się talent.

Buford: To idź do "Mam Talent!"... Mi pani akurat postawiła pałę.

Klarisa: Zabrzmiało to dwuznacznie.

Buford: I było dwuznacznie...

(Do Ferba podchodzi Violetta)

Violetta: Kotek, możesz na moment?

Ferb: Tak, pewnie.

(Ferb wstaje i wychodzi z Violettą ze stołówki)

Violetta: Słuchaj, powiem to tak: wracam z ojcem do Luksemburga, związki na odległość nie mają przyszłości, musimy zerwać, pa, trzymaj się.

(Violetta całuje Ferba i odchodzi)

Ferb: Co?

(Ferb wraca na stołówkę i dosiada się do przyjaciół)

Sasha: I co?

Ferb: Nie jestem pewny, ale Violetta chyba ze mną zerwała.

Stephanie: To fantastycz...nie okropna wiadomość!

Nicole: Steph?! A ty nie w kuchni?!

Stephani: Oj!!!

(Stephanie biegnie do kuchni)

Fineasz: Och, spokojnie, bracie, znajdziesz nową.

Sasha: Mogę pomóc ci znaleźć.

Fineasz: Ja też.

Buford: Ja nie mogę. Baljeet musi mi podpowiadać na poprawie z chemii.

Izabela: Marina chyba nie pozwala na podpowiadanie...

Buford: Nie, ale pozwala na korzystanie z pomocy naukowych typu układ okresowy. Z Baljeet'em powinna mnie wpuścić.

Nicole: Nie wpuści Baljeet'a, mówię wam.

Buford: Wiem, dlatego kazałem Baljeet'owi przebrać się za układ okresowy.

Baljeet: Nigdy nie przebierałem się za żaden układ!

Buford: To masz szczęście. Jutro też piszę poprawę z układu słonecznego.

Fineasz: Taaa... a niedługo na biologii zaczynamy dział o układzie rozrodczym.

Buford: Z tego też będę się poprawiał.

(Wszyscy wstają i wychodzą ze stołówki, poza Nicole, która zawiązuje sobie sznurówkę. Podchodzi do niej Stephanie)

Stephanie: Hej, słyszałam, że Violetta zerwała z Ferbem. Bo wiesz... tak jakby Ferb mi się podoba.

Nicole: Uuuu... nice.

Stephanie: Pomożesz mi go zdobyć? Bardzo pro...

Nicole: Okej.

Stephanie: Tak po prostu się zgadzasz? Nie no, dziena.

Nicole: Nom. Zapłacisz jutro.

(Nicole wychodzi ze stołówki)

Stephanie: A ile?

(Na korytarzu. Fineasz, Ferb i Sasha stoją przy ścianie)

Fineasz: Nie martw się, znajdziemy ci jakąś dupeczkę. Może tamta?

(Fineasz pokazuje na jakąś dziewczynę)

Ferb: Nie, Hermiona ma niebieskie włosy, nie przepadam za takimi kolorami włosów.

Sasha: Powiedział zielonowłosy. A może ta, co teraz dłubie w no... nie, nie. Może tamta?

(Sasha pokazuje na jakąś inną dziewczynę)

Ferb: Gitty? Nie przepadam za gotkami.

Fineasz: A spójrz na tamtą.

(Fineasz pokazuje na jakąś dziewczynę)

Ferb: Emanuela? Nie chce kogoś, kto jest w połowie wilkiem.

Sasha: A co powiesz o tamtej?

(Sasha pokazuje na jakąś dziewczynę)

Ferb: Bleeee, Emily ma zieloną skórę, bez przesady!

Fineasz: A Samanta? Ona jest ładna!

Ferb: Ale płaska!

Fineasz: Tobie to trudno dopisać.

(Do Fineasza, Ferba i Sashy podchodzi Stephanie i Nicole)

Stephanie: Hej, co robicie?

Fineasz: To kwestia Izabeli! Ej, a ty nie na stołówce?

(Wszyscy poza Stephanie zaczynają się śmiać)

Stephanie: Zamknijcie się!!!

(Wszyscy przestają się śmiać)

Sasha: Szukamy Ferbowi dziewczyny.

Ferb (patrząc się na jakąś dziewczynę): I chyba znalazłem...

Fineasz: Nie możemy my w ogóle znaleźć! Chwila, Ferb, że co?

Ferb: Spójrzcie!

(Wszyscy spoglądają się na pewną dziewczynę. Fineasz zaczyna się chichotać)

Stephanie: Taka sobie.

Fineasz: Ferb, idź zagadaj!

Ferb: Ja?

Fineasz: Nie, Święty Mikołaj!

(Ferb podchodzi do dziewczyny)

Sasha: Fineasz, z czego się śmiejesz?

Fineasz: Nieważne, nieważne...

Stephanie: Ej, stary, serio, o co ci chodzi? Jesteś rozradowany jak Maria Skłodowska-Curie.

Fineasz: Nie, nie musicie wiedzieć.

(Tymczasem podczas rozmowy Ferba z dziewczyną)

Ferb: Hej.

Dziewczyna: Hej.

Ferb: Eeeem... aaaam... jesteś... ładna.

Dziewczyna: Dziękuję?

Ferb: Jak masz na imię?

Dziewczyna: Jestem Claire, a ty Ferb?

Ferb: Tak.

Dziewczyna/Claire: Aaaa, to ty wtedy wrzuciłeś chomika Mariny do sedesu w toalecie dla dziewczyn?

Ferb: Tak, to ja.

Claire: Przez to odwołała naszej klasie sprawdzian, bo nurkowała po niego. A nie nauczyłam się na niego. Potem również i poprawiałam. Był jakiś chłopak przebrany za zasadę amonową, dzięki któremu dostałam 4+.

Ferb: Heh, jesteś zabawna.

Claire: Ty również. Lecę, na lekcję, pa.

Ferb: Pa.

(Ferb wraca do przyjaciół)

Nicole: I co?

Ferb: Jest świetna! Zabawna, ładna...

Fineasz: ... ma cycki.

Ferb: To też.

(W spółce zło. Dundersztyc siedzi na kanapie i przegląda zdjęcia Vanessy. Podchodzi do niego Charlene)

Dundersztyc: Nie wyszłaś?

Charlene: Nie, byłam w toalecie. Taki tam syf, jeszcze tylko nasrać na środku!

Dundersztyc: Tęsknię za Vanessą.

Charlene: Ja też, ale musimy sobie z tym poradzić.

(Charlene patrzy się w oczy Heinz'a)

Dundersztyc: Czy ty...?

Charlene: Nic nie mów.

(Charlene całuje Heinz'a)

Dundersztyc: Dlaczego zerwaliśmy?

Charlene: Nie wiem.

(Charlene przytula się do Dundersztyca i kładzie się na nim. Zaczynają się obściskiwać)

Dundersztyc: Powinnaś już wychodzić.

Charlene: Nie za wcześnie?

Dundersztyc: Nie.

(Dundersztyc łapie Charlene i zaczyna ją obściskiwać)

(W szkole. Stephanie i idzie przez korytarz i rozmawia z Nicole)

Stephanie: Kurde, wkurza mnie ta cała Claire! Ledwo co poznała Ferba, a już flirtuje do Ferba. A najgorsze, że Ferb również. Nie mam u niego szans!

Nicole: Przestań. Założę się, że szybko skończą znajomość. Zawsze znajdzie się coś, co sprawi, że przestaną się spotykać.

(Steph i Nicole podchodzą do Fineasza, który się śmieje)

Stephanie: A ty czego tak zęby suszysz?

Fineasz (śmiejąc się): Nie zrozumiecie.

Stephanie: Powiedz do jasnej cholery!

Fineasz (śmiejąc się): Chciałbym, ale...

Stephanie: Ale co?!

(Chwilę później. Do śmiejących się przyjaciół podchodzi Ferb i Claire)

Ferb: A wy czego zęby suszycie?

- Ach, sądzę, że już wiedzą - odparła Claire, która złapała za ręce Ferba i spojrzała mu prosto w oczy.

Czuła się szczęśliwa jego obecnością, ale zarazem bała się mu powiedzieć prawdy. Myślała, że Ferb zaraz ją wyśmieje lub ucieknie ze strachu. Spojrzała w jego piękne oczęta, które lśniły jak kryształy. Zielonowłosy był najpiękniejszym chłopakiem, jakiego spotkała w życiu. Choć znali się od niedawna, zaplanowała już całą przyszłość: uroczy ślub na Hawajach, dwójka dzieci... Nawet wiedziała, jakie imiona im nadać, znała ich płcie. Widziała te dzieci w głowie, dotykała ich po główce. Były piękne niczym Ferb. Zakochała się w nim, a on w niej. Pierwszego pocałunku jeszcze nie było, ale brązowowłosa już go sobie wyobrażała. Claire otworzyła usta, po czym niepewnie powiedziała:

- Jestem córką Moranici.

Po tych słowach Ferb zrzygał się jej na twarz.

Ferb: Bleeeeee!

(Ferb wychodzi ze szkoły)

Claire: To ja pójdę się umyć...

(Claire idzie do łazienki)

(Napisy końcowe)

(Ferb siedzi przed wejściem do szkoły i turla ręką żołędzia po podłodze. Ze szkoły wychodzi Stephanie i siada obok niego)

Stephanie: Hej, co się stało?

Ferb: Polubiłem Claire. Była miła, zabawna, urocza, ładna...

Stephanie: Taaa, była nawet spoko. Ale nie ma co się przejmować.

Ferb: No ale... Violetta zerwała ze mną, a to była jedyna dziewczyna, która mnie dobrze rozumiała!

Stephanie: Sam mówiłeś, że w tym odcinku pojawia się po raz pierwszy w drugim sezonie!

Ferb: No w sumie racja.

(Stephanie wstaje)

Stephanie: Nie możesz tutaj siedzieć tak bezczynnie!

(Ferb wstaje)

Ferb: Dlaczego?!

Stephanie: Mam być szczera?! Podobasz mi się!

Ferb: Co...

(Stephanie łapie Ferba, przybliża go do siebie i się zaczyna z nim obściskiwać. Ze szkoły wychodzi Fineasz, który robi facepalm'a)

Fineasz (w myślach): Co za dekiel!

KONIEC

Piosenki[]

Inne informacje[]

  • Fragment odcinka pisany jest prozą
Advertisement