Ten artykuł wygrał pierwszą bitwę na odcinki! |
Ten odcinek otrzymał nagrodę artykułu maja w roku 2014. |
“ | Dziewczynki będą miały fajny widok. | ” |
— Teddy |
Jest to zwykły odcinek Seboliii.
Opis
Podczas przebywania w sali muzycznej Fretka przypadkowo niszczy cenną gitarę. Ferb próbuje pogodzić Fineasza i Teddy'ego. Tymczasem Baljeet chce udowodnić, że nie jest zakochany w Jasmine.
Bohaterowie
- Fineasz Flynn;
- Ferb Fletcher;
- Izabela Garcia-Shapiro;
- Baljeet Tjinder;
- Buford Van Stomm;
- Fretka Flynn;
- Jasmine MacMandy;
- Zoltan George Davenport;
- Pepe Pan Dziobak;
- Teddy;
- Randomowa koleżanka Fretki
Scenariusz
(Wszyscy siedzą w świetlicy, do środka wchodzi Zoltan)
Zoltan: Witam was wszystkich w pierwszym dniu nowej szkoły. Będę waszym nowym dyrektorem póki nie ukończycie 18 roku życia, a wtedy opuścicie tereny tej szkoły i zrobicie co tylko będziecie chcieli. Wysłałem na wasze tablety regulamin szkoły i plan lekcji. Czy ma ktoś pytania?
Fineasz: Ja mam pytanie. Czy w budynku wolno trzymać zwierzęta?
Zoltan: Oczywiście! Oczywiście, że nie. Znajduje się tutaj wiele urządzeń elektronicznych, więc to nie jest dobre miejsce dla zwierząt.
Buford: Ja mam pytanie. Czy widział pan moją szczęśliwą parę majtek?
Fineasz: A ty wiesz, że ci je widać?
Buford: To nie moje majtki. To Izabeli.
Izabela: Już nie moje!
Fretka: Ja mam pytanie. Kiedy zaczynamy lekcje?
Zoltan: Jutro. Nie ma nikt więcej pytań?
(Chwila ciszy)
Zoltan: Ja tu nadal czekam.
Baljeet: Mam pytanie. Na co?
Zoltan: Na oklaski!
(Wszyscy biją brawa)
Zoltan: Och, dziękuję. Nie musicie! Jesteście za mili!
(Czołówka)
Głos: Gdzieś w Stanach Zjednoczonych...
Daleko od Danville,
Gdzieś w Miami,
W szkole miliardera, naukowca Zoltana Davenporta,
Gdzieś w środku ukrywają się,
Najwięksi geniusze świata!
Fineasz i Ferb: To my!
(Pojawia się winda, a na niej narysowane liczby i znaki matematyczne, wychodzi ze środka Fineasz)
(Obok jest winda, na której są narysowane narzędzia, wychodzi ze środka Ferb)
(Piętro niżej na windzie są narysowane instrumenty, ze środka wychodzi Fretka)
(Obok z windy na której narysowane są wynalazki i znaki cechujące zło, wychodzi Dundersztyc)
(Wszyscy wymienieni bohaterowie pojawiają się przed budynkiem szkoły)
Narrator: Szkoła z internatem.
(Koniec czołówki)
(W pokoju chłopców)
Ferb: O co chodziło ci z trzymaniem zwierząt?
Fineasz: No bo wiesz, wziąłem Pepe.
(Fineasz wyjmuje z walizki dziobaka)
Ferb: I przez 24 godziny siedział w walizce?
Fineasz: No co? W każdej chwili mogę ciebie tam wsadzić.
(Na ekranie pojawia się Teddy)
Teddy: Co to za czerwone paskudztwo?
Fineasz: Pepe jest innego koloru.
Teddy: Nie, mam na myśli twoje włosy.
Fineasz (kładzie rękę na włosach): A ty ich w ogóle nie masz, łysy... znaczku.
Teddy: Nie mów tak do mnie! Patrz jakie zdjęcie zrobiłem!
(Pokazuje na ekranie zdjęcie poniżej)
Fineasz: Już po tobie ty łysolu!
Teddy: Ciekawe co mi niby zrobisz, tłuściochu!
Fineasz: W wieku 5 lat trenowałem boks!
Teddy: Pewnie nie mogli ci nawet przyłożyć, bo odbijali się od twojego brzucha!
Fineasz: A ty... no dobra, nie mam tekstu na zgaszenie.
Teddy: Co ja? Ty byłeś tak gruby, że podczas porodu mama zdechła na 5 minut, a potem zmartwychwstała.
Fineasz: A ty jesteś psychopatycznym znaczkiem na ścianie!
Teddy: A ty byłeś tak gruby, że twój brat przynosił ci papier A0 do łazienki restauracyjnej, bo dostałeś biegunki na randce!
Fineasz: A ty...
Ferb: SPOKÓJ!!! Ogarnijcie się! To zdjęcie jest głupie.
Fineasz, ty idź weź prysznic, jest późno. A ja z tobą Teddy porozmawiam w cztery oczy...
(Fineasz wchodzi do łazienki)
Ferb: Weź prześlij mi to zdjęcie na telefon, muszę to pokazać znajomym.
(Chwilę potem, pod prysznicem, Fineasz się kąpie, na ekranie pojawia się Teddy)
Teddy: Kąpiesz się tłuściochu?
Fineasz: Uspokój się łysolu!
Teddy: Ojej, wiesz, wczoraj zrobiłem twoje takie fajne zdjęcie... (Fineasz podnosi wzrok) ...jak się kąpiesz. Byłeś bez ubrania i taki gruby...
(Fineasz bez ubrania wybiega z pokoju i biega po szkole krzycząc)
Teddy: Dziewczynki będą miały fajny widok.
(Tymczasem w sali muzycznej)
Fretka: Wow, ile tu instrumentów!
(Podchodzi do niej pewna dziewczyna)
Dziewczyna: Tyle, że to na co patrzysz to drabina.
Fretka: No nieważne.
Dziewczyna: Ej, a po co tu przyszłyśmy?
Fretka: Chciałam pograć na tej gitarce! Ona jest super!
(Fretka zaczyna grać)
Dziewczyna: W porównaniu z moim bratem to nic. On potrafi wybekać cały alfabet na jeden oddech.
(Po chwili do pokoju wbiega nagi Fineasz)
Fretka: AAAAA! (odruchowo odrzuca gitarę, która się niszczy) O, nie, to okropne!
Dziewczyna: To ochydne, ale w porównaniu z moim bratem... On latał po mieście z tasakiem w majtkach!
Fretka: Nie, chodziło mi o gitarę!
Dziewczyna: A już myślałem, że chodzi o nieg...
Fretka: Zamknij się! Ale co zrobimy z gitarą?
Dziewczyna: Nie wiem, kazałaś mi nie mówić.
Fretka: No właśnie teraz mówisz.
Dziewczyna: Nie, to kłamstwo!
Fretka: Ech...
(Tymczasem w windopokoju Izabeli)
Jasmine: Ja wychodzę, pa!
(Jasmine wychodzi z windopokoju, po chwili przychodzi Baljeet)
Baljeet: Hej, co tam?
Izabela: Spoko, a u ciebie?
Baljeet: Nie, to nie prawda, nie kocham się w Jasmine! Kto ci tak powiedział?
Izabela: Co?
Baljeet: Eee... nie, nic.
Izabela: Ja nie mogę... podkochujesz się w naszym śmiertelnym wrogu!
Baljeet: Nie, kto ci tak powiedział?
Izabela: Ty.
Baljeet (w myślach): Niech to! Weź zmień temat, szybko! Oj, po co ja gadam do siebie w trzeciej osobie?
Baljeet: Widziałaś zdjęcie, które wysłał Ferb?
Izabela: No, niezłe!
(Na ekranie pojawia się Teddy)
Teddy: Wiedzcie, że tak będzie wyglądał! Gwarantuję wam to. A widzieliście to?
(Pokazuje pewne zdjęcie)
Izabela: Całkiem urocze.
Teddy: Oj, sorki to mój wygaszacz. To jest prawdziwe zdjęcie!
(Zanim cokolwiek pokazał do pokoju wbiegł Ferb i zaczął rozwalać ekran)
Ferb: Niedobry, Teddy! Nie zgadzam się na to!
(Ekran jest tak zniszczony, że razi z niego prąd. Ferb spokojnie wychodzi z pokoju)
Baljeet: To było dziwne.
Izabela: Nie tak dziwne. Kiedyś widziałam jak w mieście biegał chłopak z tasakiem w majtkach.
Baljeet: Yyych...
(Następny dzień, w pokoju chłopców)
Fineasz: Dzisiejsze lekcje mnie wymęczyły! Czuję się tak jak po rajdzie konnym.
(Na ekranie pojawia się Teddy)
Teddy: Jeździłeś konno? Czy ponno?
Fineasz: Co?
Teddy: Och, serio nie wiesz o co mi chodzi?
(Pokazuje zdjęcie obok)
Fineasz: Ja ci dam!
(Do pokoju wchodzi Ferb i od razu do nich podbiega)
Ferb: Uspokójcie się już! Wasze kłótnie nie mają sensu.
Teddy: Wy też nie macie sensu!
(Pokazuje zdjęcie po prawej)
Ferb: Oj, nie mamy sensu? Ja ci tu dam! Eee... znaczy się, takie zdjęcie jest śmieszne. Hahaha. Przestań naśmiewać się z Fineasza! Pora zakończyć ten spór.
(Piosenka Wielominutowy spór)
Ferb: Ten spór od wielu dni trwa,
Od wielu godzin trwa,
Od wielu minut trwa,
Od wielu sekund trwa,
Od wielu setnych se...
Fineasz: Jak nie umiesz śpiewać piosenek to nie śpiewaj!
Ferb: Spór rozwiązać już czas,
Robota i człowieka,
Choć te zdjęcia śmieszne są...
Znaczy się głupie są,
To i tak pogodzić musicie się,
Żeby rozwiązać ten spór,
Bo ten wielomnutowy spór,
Trwa od wielu minut,
Trwa od wielu minu...
(Koniec piosenki)
Ferb: No dobra, nie umiem układać piosenek improwizowanych.
(Tymczasem w świetlicy)
Izabela: Wiem, że kochasz się w tej dziewczynie.
Baljeet: Wcale, że nie!
Izabela: Nie polecam ci tego. Wiesz... ona ma... mówię to komuś pierwszy raz, ale... Jasmine ma supermoce.
Baljeet: Haha, jasne! Najlepiej to sobie strzelić w udo z zamkniętym oczami!
Izabela: Nie trafiłabym. Wracając, dwa dni temu w naszym pokoju Jasmine mi zagroziła i strzeliła w szafę laserem z oczu. Szafa wybuchła.
Baljeet: Ty... może masz rację. Słyszałem wtedy jakiś wybuch. Może i faktycznie ta piękna... taa... chyba zdradziłem to, że podkochuję się w Jasmine.
Izabela: Co ty nie powiesz?
Baljeet: Ale po co Jasmine moce?
Izabela: Nie wiem, ale musimy jej jakoś przeszkodzić w tym co chce zrobić!
(Tymczasem w sali muzycznej)
Fretka: I co ja mam z tym zrobić?
Fineasz: Nie wiem. Ja się cieszę, że jest noc, bo jakbym biegł ze skrzypcami między nogami bez ubrania w dzień, to chyba trudno byłoby mnie przeoczyć!
Fretka: Aha... czekaj, słyszycie to?
(Nagle słychać rozmawiającego przez telefon Zoltana)
Fretka: Chować się i gitarę też!
(Wszyscy chowają się za instrumentami)
Zoltan: Mówię pani, że żeby włączyć G-TV trzeba wcisnąć czerwony guzik!
Głos z telefonu: No proszę Waldka, mówię piąty raz, że tylko wyskakują mi jakieś filmy!
Zoltan: Idioci wszędzie. A ja pani piąty raz mówię, że na imię mam Zoltan, a nie Waldek!
(Rozłącza się, a na ekranie pojawia się Teddy)
Teddy: Patrz co jest za instrumentami!
(Zoltan patrzy co jest za perkusją)
Zoltan: Nie spodziewałem się tu ciebie!
(Fineasz niewinnie patrzy na Zoltana)
Zoltan: Moja rękawiczka ogrzewcza! Szukałem jej wszędzie! A, no i ty, Fineaszu, co ty tu robisz?
Fineasz: Dobrze znacie tę historię, więc nie musicie jej słuchać.
(Chwilę potem)
Fineasz: Ale za tym wszystkim stoi Teddy! Gdyby nie zachowywał się tak głupio nie doszłoby do tego wypadku!
Zoltan: Teddy... wiesz co cię za to czeka!
Teddy: O, nie, tylko nie to!
Zoltan: Tak, właśnie, masz szlaban na używanie cyfry 0 do końca roku!
Teddy: Nie, tylko nie to! I jak ja będę śpiewał kolędy?
(Tymczasem w pokoju Izabeli)
Izabela: Mam świetny pomysł na załatwienie Jasmine! Po prostu...
(Tymczasem przed drzwiami z drugiej strony rozmowy nadsłuchuje Jasmine)
Jasmine: Czyli Iza ma wspólnika... Zobaczymy czy tylko ona będzie miała wspólnika!
(Zauważa przechodzącego Buforda)
Jasmine: Hej Buford!
Buford: Spadaj!
(Buford odchodzi, a Jasmine przykłada palec do oka. Jej oko wygląda jak panel komputera, po chwili wraca do normalnej formy. Buford wraca się do Jasmine)
Buford: Pomogę ci i twojemu szefowi!
(Napisy końcowe)
(Fragment piosenki Wielominutowy spór)
Ferb: Spór rozwiązać już czas,
Robota i człowieka,
Choć te zdjęcia śmieszne są...
Znaczy się głupie są,
To i tak pogodzić musicie się,
Żeby rozwiązać ten spór,
Bo ten wielomnutowy spór,
Trwa od wielu minut,
KONIEC
Piosenki
Inne informacje
- Jest to pierwszy zwykły odcinek w serialu i sezonie
- Fineasz łamie w tym odcinku czwartą ścianę